Dziś światowe media obiegła informacja o Jacku Grealishu, który w asyście dwóch innych kolegów z drużyny został wyproszony z baru w nocy z niedzieli na poniedziałek. Wszystko przez rzekomy mocny stan upojenia Anglika. O komentarz w tej sprawie poproszony został Pep Guardiola, który pewnie wbrew oczekiwaniu wielu kibiców, postanowił nie potępiać tego zachowania.
- Pep Guardiola ironizuje odnosząc się do nocnego wypadu Jacka Grealisha do baru
- Szkoleniowiec postanowił wziąć w obronę swoich piłkarzy
- Zawodnicy zostaną ukarani grzywną
Piłkarze The Citizens mogą liczyć się z karami finansowymi za nocne wybryki
Menedżer Obywateli nie chciał roztrząsać całej sytuacji i postanowił nieco ostudzić atmosferę. Na pytanie czy jest zły z uśmiechem odpowiedział: – Dużo bardziej jestem zdenerwowany, że mnie nie zaprosili. To bardzo niemiłe. Mam nadzieję, że następnym razem już mnie zaproszą – krótko skomentował Hiszpan.
– Na filmie tak naprawdę niewiele widać i nie pokazuje on tego, co tak tam się wydarzyło. Zjedli razem kolacje, trzeźwi, wspólnie bawiąc się z kolegami i pracownikami drużyny. Gracze wychodząc na miasto znają ryzyko płynące z istnienia mediów społecznościowych, ale wszyscy – Riyad, Kyle, Ally (pracownik klubu, przyp. red.) i Jack byli idealni. Mimo to zostaną ukarani grzywną, bo nie zostałem zaproszony – skomentował Pep Guardiola, który chciałoby się powiedzieć, że robi w tej sytuacji dobrą minę do złej gry.
Szkoleniowiec został jeszcze zapytany, czy uważa, że jego gracze zostali potraktowani niesprawiedliwie. – W tym przypadku tak – odparł tylko dość lakonicznie Pep Guardiola.
Zobacz również: Gwiazda Man City wyproszona z baru. “Był kompletnie pijany” [WIDEO]
Komentarze