City nie doceniło Palmera
Cole Palmer jest wychowankiem Manchesteru City. Pomocnik nie mógł jednak liczyć na regularne występy w barwach The Citizens. Pep Guardiola regularnie pomijał Anglika przy układaniu składu, a ten nie mógł liczyć na nic więcej poza sporadycznymi wejściami z ławki. Sytuacja ta doprowadziła Palmera do zmiany klubu – od września 2023 roku jest on zawodnikiem Chelsea, gdzie notuje kapitalny sezon. Na przedmeczowej konferencji z pytaniami na temat tego zawodnika zmierzył się Pep Guardiola.
– Od dwóch sezonów prosił o odejście z Manchesteru City. Mówiłem mu, żeby został, ale on mimo wszystko chciał odejść. Co mogłem więcej zrobić? – skomentował trener The Citizens.
Guardiola przyznaje się do błędu
Guardiola zauważył jednak, że mógł inaczej dysponować minutami Palmera. Hiszpan uczciwie przyznał, że może być współwinnym odejścia piłkarza z City. Być może gdyby Palmer otrzymywał więcej szans, z chęcią zostałby on w Manchesterze.
– To wyjątkowy zawodnik z wielkim potencjałem. Nie dałem mu tyle minut, na ile zasługiwał. Teraz otrzymuje ten czas w Chelsea – zreflektował się.
Obecna kampania to prawdziwy majstersztyk w wykonaniu Cole’a Palmera. Jest on jest wyraźnym liderem Chelsea i można śmiało powiedzieć, że dźwiga ekipę ze Stamford Bridge na swoich barkach. Co najciekawsze, Anglik ma dokładnie tyle samo goli (20), co liderujący w tej statystyce Erling Haaland. Palmer nieoczekiwanie włączył się zatem do rywalizacji o koronę króla strzelców w Premier League. Ponadto zanotował on już 9 asyst w rozgrywkach ligowych.
Manchester City zmierzy się z Chelsea już w tę sobotę o 18:15 na Wembley. Stawką spotkania jest awans do finału rozgrywek o Puchar Anglii.
Czytaj dalej: Guardiola powoli żegna się z Man City. Następca wybrany
Komentarze