- Sir Bobby Charlton zmarł 21 października w wieku 86 lat
- W poniedziałek odbędzie się pogrzeb legendy Manchesteru United
- Bracia Glazerowie zdecydowali się nie wziąć udziału w uroczystości. Obawiają się o ewentualne akty przemocy, które odwróciłyby uwagę od zmarłego
Glazerowie dolewają oliwy do ognia, wierząc, że go gaszą
Sir Bobby Charlton zmarł 21 października w wieku 86 lat. U byłego zawodnika w 2020 roku stwierdzono demencję. Aż do tej diagnozy pełnił funkcję członka zarządu i jednego z dyrektorów Manchesteru United.
Wieloletnia praca z sukcesami na chwałę Czerwonych Diabłów sprawiła, że zmarły może liczyć na pochówek z pompą. Do pogrzebu dojdzie w poniedziałek, 13 listopada. Kondukt pogrzebowy przejdzie ulicami Manchesteru. Minie, między innymi, Old Trafford, zanim skieruje się w stronę miejskiej katedry. The Independent donosi, że w pożegnaniu Charltona ma wziąć udział nawet tysiąc osób.
W gronie tym nie będzie jednak właścicieli Manchesteru United, czyli braci Glazerów. Avram i Joel postanowili zrezygnować z wzięcia udziału w uroczystościach. Jak informuje wspomniane źródło, bracia boją się aktów przemocy wobec nich. Te mogłyby z kolei odwrócić uwagę od zmarłego. Rodzina Glazerów sprawuje władzę na Old Trafford od 2005 roku. Od wielu lat ich władza jest kwestionowana, a fani marzą o rychłej zmianie właścicieli. Do tego ma dojść już niedawno, bo sir Jim Radcliffe finalizuje transakcję o wartości 1,3 miliarda funtów, w ramach której przejmie 25 procent udziałów w klubie.
Zobacz więcej: Real Madryt chce uprzedzić FC Barcelonę. Wielki talent rozchwytywany.
Komentarze