“To by było, ciekawe, że Steven Gerrard zostanie zwolniony po najlepszym meczu Aston Villi w ofensywie”. W ten sposób Michał Zachodny odniósł się do mojego twierdzenia na temat rzekomego ograniczania potencjału The Villans przez legendę Liverpoolu. Cóż, Gerrard przetrzymał “zwycięską” porażkę z Chelsea, ale przegrana z Fulham okazała się gwoździem do trumny. A trzy dni później AV zagrała tak, jakby to właśnie Stevie G był wszystkiemu winny.
- W 13. kolejce Premier League Aston Villa, już bez Stevena Gerrarda, w efektowny sposób rozbiła Brentford
- Piłkarze The Villans zagrali tak, jakby to właśnie osoba trenera ograniczała ich umiejętności
- Dla Gerrarda praca ma Villa Park miała być przetarciem przed posadą na Anfield, jednak teraz legenda Liverpoolu znacznie oddaliła się od swojego futbolowego domu
Złe wzorce?
Czy Steven Gerrard był jedynym problemem Aston Villi? Jedynym nie, może nawet nie największym, ale na pewno jednym z bardziej istotnych. Anglikowi zarzucano przede wszystkim ograniczanie ofensywnego potencjału drużyny z Birmingham.
W meczu z Chelsea zespół wyglądał tak, jakby został pozbawiony wszelkich mechanizmów, które wcześniej ograniczały indywidualności. Dużo mówi się o tym, jak Gerrard buduje grę ofensywną. A robi to w stylu, który zna z Liverpoolu Rafy Beniteza. Przez to piłkarze nie maja wystarczająco swobody i nawet najbardziej techniczni zawodnicy nie mogą rozwinąć skrzydeł.
Chyba wszyscy zgadzamy się z tą analizą. Aston Villa pod batutą angielskiego szkoleniowca raczej nie należała do ekip Premier League, które określilibyśmy najbardziej zaawansowanymi taktycznie. W kontekście klubu z Villa Park nie użylibyśmy także stwierdzenia “futbol w pełni zorientowany na atak”. Zawsze było to coś pomiędzy, ale bez koniecznego balansu.
Trzy razy nie
Czy oglądanie występów ekipy z Birmingham sprawiało nam przyjemność? Nie. Czy piłkarze Aston Villi odczuwali radość z gry pod wodzą Stevena Gerrarda? Nie. I najważniejsze: czy The Villans regularnie punktowali za czasów angielskiego trenera? Trzy razy nie. Gdy drużyna wygrywa, to dwie pierwsze kwestie można przemilczeć, jednak gdy wszystkie aspekty nie prezentują się w korzystnym świetle, czas usiąść do rozmów na temat przyszłości. Gerrard zapewne otrzymał ultimatum: trzy punkty z Fulham albo panu już podziękujemy. Trzech punktów nie było, więc Panu Stevenowi podziękowaliśmy. A nawet jeżeli w rywalizacji z The Cottagers AV w jakiś cudowny sposób zdołałaby sięgnąć po zwycięstwo, prędzej czy później, a raczej prędzej niż później, doczekalibyśmy się zmiany na stanowisku szkoleniowca.
Chociaż pozornie praca na Villa Park miała być dla Gerrarda świetnym przetarciem przed ewentualną posadą na Anfield, Anglika czeka długa droga, zanim wróci do miejsca, które zbudowało jego legendę. Jeżeli mając takich piłkarzy, jak Coutinho czy Buendia (abstrahując od obecnej dyspozycji Brazylijczyka), prowadzona przez ciebie drużyna nie jest w stanie prezentować atrakcyjnego dla oka futbolu, jak miałbyś poradzić sobie w Liverpoolu? Jeżeli dysponujesz takimi zawodnikami jak Ings i Watkins, a po 11 spotkaniach twoja ekipa ma na koncie zaledwie siedem goli, jak zamierzasz walczyć o najwyższe cele?
When Hibbo Aston Villa sacks Stevie G scores, we riot
Nigdy cała wina nie leży po stronie trenera, bo przecież ostatecznie to nie on wybiega na boisko, jednak w przypadku Aston Villi nie sposób było nie odnieść wrażenia, że to właśnie za sprawą Gerrarda wszystko wyglądało tak, a nie inaczej. Czyli bez polotu i co najważniejsze – bez wyników. Gdyby Stevie G utrzymał się na stanowisku, a The Villans przegrali z Brentfordem, to w tej chwili podróżowaliby w przedziale opatrzonym napisem “dziewięć punktów”. Obok Leeds, Wolves i Nottingham.
Nawet jeżeli Aston Villa z Unaiem Emerym w przyszłym sezonie nie zdoła wygrać Ligi Europy, bez wątpienia zobaczymy ekipę, której gra w końcu sprawia przyjemność. Czy Steven Gerrard był jedynym problem The Villans? Jedynym może nie, ale chyba jednak największym.
Polacy w Premier League
- Łukasz Fabiański (West Ham) – 90 minut i trzy obronione strzały w meczu z Bournemouth (2:0)
- Jan Bednarek (Aston Villa) – pojedynek z Brentfordem spędził na ławce rezerwowych (4:0)
- Matty Cash (Aston Villa) – 81 minut w spotkaniu z Brentfordem, zmieniony przez Calluma Chambersa
- Mateusz Klich (Leeds) – w 76. minucie rywalizacji z Leicester zmienił Sama Greenwooda
- Jakub Moder (Brighton) – kontynuuje rehabilitację po urazie kolana
Komentarze