Queens Park Rangers to z pewnością największe rozczarowanie pierwszych siedmiu kolejek Premier League. Drużyna budowana za duże pieniądze, która w letnim oknie transferowym pozyskała kilku klasowych graczy, zajmuje aktualnie ostatnie miejsce w tabeli angielskiej ekstraklasy. Właściciel QPR Tony Fernandez nie widzi jednak powodów do obaw.
– To długi sezon, więc nie panikujmy. Drużyna jest dobra, nasi piłkarze są w formie – uważa Fernandez.
Malezyjski biznesmen, który przejął klub z Loftus Road w 2011 roku, optymistycznie patrzy w przyszłość.
– Chce zbudować coś specjalnego – dodaje 48-latek.
Ponadto Fernandez po raz kolejny zaznaczył, że menadżer QPR Mark Hughes ma jego pełne poparcie.
Komentarze