- Bruno Fernandes mierzy się z częstą krytyką dotyczącą jego zachowań na boisku
- Portugalczyk zapewnia, że jego zamiarem nie jest obrażanie pozostałych uczestników meczów piłkarskich
- Jego gestykulacje są źle odbierane przez otoczenie
“Jestem taki odkąd skończyłem siedem lat”
Bruno Fernandes znany jest z boiskowych zachowań, które nieszczególnie przypadają pozostałym do gustu. Portugalczyk jest ekspresyjny i emocjonalny, a także często gestykuluje w stronę arbitrów.
Gwiazdor Manchesteru United ma świadomość tego, że jego zamiary są odbierane niewłaściwie. Zapewnia, że jego celem nie jest krytykowanie ani obrażanie pozostałych zawodników czy sędziów. Wyjaśnił, skąd mogą się brać takie zarzuty.
– Czasami przekraczam granicę. Zdaję sobie z tego sprawę. To może zdarzyć się w meczu, bo niekiedy trudno jest kontrolować emocje. Staram się natomiast zachować szacunek wobec innych. Wszyscy jesteśmy sportowcami i chcemy wygrywać. Gram i wyrażam uczucia, pasję. Dzięki temu czuję się lepiej i daję z siebie więcej dla mojej drużyny i klubu. To właśnie dlatego gram w taki sposób.
– Jestem taki odkąd skończyłem siedem lat. Nie lubię przegrywać meczów. Uwielbiam rywalizację i chcę prezentować się najlepiej, jak tylko potrafię. Wy widzicie machanie rękami, ale to nie oznacza, że na kogoś narzekam. Czasami w taki sposób możesz wyrazić się na boisku. Na Old Trafford zasiada 75 tysięcy osób, więc trudno niekiedy usłyszeć czy zrozumieć, co inni mają na myśli. Musisz więc gestykulować rękami – wyjaśnia.
Zobacz również: Jaka przyszłość czeka Romelu Lukaku? Może trafić na hiszpańskie boiska
Komentarze