Everybody gangsta until Erling Haaland na kapitanie zdobędzie zaledwie nieco ponad dziesięć punktów, prawda? Nawet Norwegowi mogą przydarzyć się słabsze dni. Bohaterami 10. kolejki Fantasy Premier League byli inni. Miła odmiana.
- Niby się da, ale chyba nie wypada – jak grać w Fantasy Premier League bez Erlinga Haalanda?
- Joao Cancelo pokusił się o miłą niespodziankę
- Dwaj 37-latkowie w jedenastce kolejki? To dzieje się naprawdę!
To w ogóle da się grać bez Haalanda?
Nie oszukujmy się – nikt z nas, mając Erlinga Haalanda w składzie, nie stwierdziłby, że oddanie kapitańskiej opaski komuś innemu to dobre rozwiązanie. Tylko kontuzja Norwega (odpukać) mogłaby przeważyć szalę na korzyść kogoś z trójki Cancelo – De Bruyne – Foden. A tak to staliśmy się uzależnieni od 22-latka urodzonego w Leeds. Strach przed zdrowym Haalandem jest zbyt duży, by ryzykować grę bez niego i bez litery “c” przy jego nazwisku. Ale w tej wirtualnej rywalizacji przecież nie brakuje szaleńców, którzy w tej kolejce wykorzystali TC na Cancelo i dzięki temu zdobyli 54 punkty za samego Portugalczyka. Co ciekawe, obrońca City zapisał na swoim koncie dokładnie tyle samo oczek, ile łącznie dwaj najlepsi napastnicy GW10, czyli Scamacca i Ronaldo.
A sam fakt tytułu Player of the Week dla Joao Cancelo i absencji pewnego snajpera Obywateli w Team of the Week to po prostu miła odmiana w tej haalandowskiej szarzyźnie. Jeżeli do tego dodamy wcześniej wspomnianą włosko-portugalską pierwszą linię. Masona Mounta, który w końcu zrobił COŚ, i Ashleya Younga, 37-letniego obrońcę Aston Villi, okaże się, że to była naprawdę interesująca kolejka.
Tak prezentuje się skład drużyny tej serii gier Fantasy Premier League:
- Bramkarz: Lloris (10 pkt)
- Obrońcy: Joao Cancelo (18pkt), Young (11 pkt), Romero (8 pkt)
- Pomocnicy: Bruno Guimaraes (15 pkt), Saka (15 pkt), Gabriel Martinelli (12 pkt), Mount (12 pkt), Foden (11 pkt)
- Napastnicy: Scamacca (9 pkt), Cristiano Ronaldo (9 pkt)
Lider klasyfikacji generalnej Fantasy Premier League
Zawsze to miłe uczucie, gdy sprawdza się klasyfikację generalną, a obecny lider w tej serii gier zdobył tylko siedem punktów więcej niż ja. Oczywiście nie da się ukryć, że Zul Kifli, który po GW10 wspiął się na sam szczyt stawki, ma już w dorobku łącznie 712 pkt, czyli o 117 więcej niż ja. Dzieli nas też ponad 450 tysięcy miejsc, ale kto by się tym przejmował.
Jeżeli wydawało wam się, że w drużynie cheroy23 znajdziecie zaskakujące rozwiązania, to muszę was rozczarować. Aktualnie najlepszy menedżer FPL na kapitanie miał Haalanda, w pomocy Martinellego, a w obronie Trippiera i Cancelo. Żadnych radykalnych wyborów, żadnych pochopnych ruchów. W końcu sezon jest długi, a Fantasy Premier League to nie sprint, a maraton.
Mój wynik
Podsumowanie 10. kolejki Fantasy Premier League w wykonaniu ekipy Widok 45 otworzę klasykiem: nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej. 71 punktów to wynik, którzy przyjmuję z godnością, chociaż umiarkowaną. Nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń do postawy Joao Cancelo, Kierana Trippiera, Wilfrieda Zahy, Kevina De Bruyne, Gabriela Martinellego i Gabriela Jesusa. Panowie zrobili tyle, ile mogli. Niektórzy aż nadto, inni w sam raz, by mówić o nich dobrze lub przynajmniej nie mówić źle. O Dannym Wardzie… Zapomnijmy. Chociaż i Aaron Ramsdale nie zrobił nic ponad przeżycie 90 minut. Reece James? To akurat wina Pottera. Kurt Zouma? Stracić bramkę już w 5. minucie starcia z osłabionym Fulham to jednak nie lada wyczyn. Leandro Trossard? Czy właśnie dałem się nabrać? Oby nie.
Ale największe pretensje mam do Erlinga Haalanda. Chłopie, Ty się zastanów. Oszukałeś jakieś dziewięć milionów menedżerów Fantasy Premier League! Sześć punktów wykonaniu Norwega to zdecydowanie poniżej akceptowalnej granicy. A mogłem dać opaskę Cancelo… pomyślały miliony graczy. No cóż. Z Haalandem na kapitanie awansowałem na miejsce numer 457 758 w OR (551 446 w GW9). Zielona strzałka zawsze ładnie się prezentuje, nawet niewielka.
Komentarze