W tym miejscu chciałbym zapytać szanownych czytelników, co myślą o Erlingu Haalandzie. Czy to faktycznie tak dobry piłkarz, jak się o nim mówi? Okej, koniec żartów. Pytanie jest inne: czy Erling Haaland w Fantasy Premier League przebije wynik Mohameda Salaha z sezonu 17/18?
- Czy ktokolwiek jest w stanie powstrzymać Erlinga Haalanda przed przekroczeniem granicy 303 punktów w tym sezonie Fantasy Premier League?
- Druga linia Team of the Week zgromadziła łącznie 86 punktów
- Kogo zostawił na ławce nowy-stary lider klasyfikacji generalnej?
Mocna pomoc
Dziewiąta kolejka Fantasy Premier League przekroczyła wszystkie dotychczasowe tegosezonowe granice. Po pierwsze – Team of the Week zgromadził aż 160 punktów, czyli o 11 więcej niż poprzedni najlepszy wynik (GW4). Po drugie – Player of the Week, a więc Erling Haaland, przebił rezultat Roberto Firmino z GW4 (22 pkt) i zapisał na swoim koncie 23 oczka.
Erling Haaland zrobił swoje. Trzy gole w jednym spotkaniu to dla niego już chleb powszedni. W końcu Norweg ma już w dorobku trzy hat-tricki. I coś mi się wydaje, że na tym nie skończy. Ale o 22-latku od samego początku jest głośno, dlatego niech inni też nacieszą się blaskiem reflektorów. Na szczególną uwagę zasługują występy pomocników. Druga linia zgromadziła łącznie 86 punktów, a Leandro Trossardowi zabrakło tylko trzech oczek, by w tej kolejce dorównać gwiazdorowi City. Jedna asysta i Belg stanąłby na pierwszym stopniu podium, ex aequo ze zdecydowanie droższym (5.4 mln różnicy) “rywalem”.
Tak prezentuje się skład drużyny tej serii gier Fantasy Premier League:
- Bramkarz: Meslier (11 pkt)
- Obrońcy: Kehrer (10 pkt), Senesi (9 pkt), Coady (9 pkt)
- Pomocnicy: Trossard (20 pkt), Foden (19 pkt), Maddison (18 pkt), Almiron (15 pkt), Bowen (14 pkt)
- Napastnicy: Haaland (23 pkt), Firmino (12 pkt)
Lider klasyfikacji generalnej Fantasy Premier League
Otwieram zakładkę “overall”, patrzę na szczyt tabeli i kogo tam widzę? Marka McQuoida. Coś mi to mówi, więc by potwierdzić swoje skojarzenia, wrzucam nazwisko do naszej wyszukiwarki. Jest, mam. Marka McQuoid wystąpił w odcinku “Niespodziewani bohaterowie“. Reprezentant Irlandii Północnej już raz zapisał się złotymi zgłoskami w księdze Fantasy Premier League – to jego ekipa przewodziła stawce po GW6. I wraca na należne jej miejsce w GW9. Zespół Keevas 11 w tej serii gier zdobył 97 punktów, co oczywiście w ogromnej mierze było zasługą kapitana Haalanda. Oprócz Norwega nasz nowy-stary lider miał w składzie m.in. Jamesa Maddisona, Gabriela Jesusa i Kierana Trippiera. A kogo zostawił na ławce? Sprawdźcie sami.
Mój wynik
Powinienem być zadowolony. Powinienem, ale nie do końca jestem. Nie żebym nie doceniał tego, co mam, jednak brak Trossarda/Maddisona, a także blanki Cancelo, Jamesa, Zahy i Mitrovicia negatywnie wpływają na postrzeganie rzeczywistości Fantasy Premier League przez moją osobę. Oczywiście jestem ukontentowany wyborem kapitana, roszadą w bramce i zamianą Perisicia na Zoumę, ale… W minilidze, w którą angażuje się najbardziej, 92 punkty nie wystarczył do awansu nawet o jedną lokatę. Do lidera tracę 34 oczka. Niby niedużo, jednak jeżeli weźmiemy pod uwagę motyw przewodni tego odcinka, a więc równanie Haaland = kapitan, nawet taką różnicę niełatwo zniwelować.
Plany drużyny Widok 45 na przyszłość? Jeżeli zdrowie pozwoli, utrzymać się na miejscu numer przynajmniej 551 446. Temat Wildcarda na razie nie istnieje. Wierzę w przebudzenie Zahy, wierzę w rotację Ramsdale-Ward i wierzę we wszystkich pozostałych a niewymienionych. Przed następną serią gier dokonałem już zamiany Grossa na Trossarda, natomiast Mitroviciowi na razie dam odpocząć, by pełni sił rozpoczął zieloną serię, trwającą od 11. do 14. kolejki.
Komentarze