Fantasy Premier League: City lepsze od Arsenalu, także “wirtualnie”

Fantasy Premier League: Jack Grealish
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Fantasy Premier League: Jack Grealish

W Fantasy Premier League należy unikać City, ponieważ Pep Guardiola zbyt często rotuje nazwiskami, prawda? Niby tak, ale tym razem nie. W najlepszej jedenastce kolejki znalazło się miejsce dla pięciu zawodników Obywateli. I tylko jednego piłkarza Arsenalu.

  • W 23. kolejce Fantasy Premier League po dwa mecze rozegrali piłkarze Arsenalu i Manchesteru City
  • Opcje z The Emirates, oprócz jednej, mocno rozczarowały
  • Warto dbać o kolejność zawodników na ławce

City wygrało z Arsenalem, także w FPL

Mikel Arteta raczej nie zwykł nas zaskakiwać. Mecz w mecz skład wygląda niemal atak samo. Nawet Gabriel Martinelli, który zdecydowanie obniżył loty, utrzymał miejsce w jedenastce. Dlatego przed podwójną kolejką Fantasy Premier League, w której po dwa mecze grali Arsenal i Manchester City, narracja była dosyć oczywista: bez względu na wszystko potrajamy Kanonierów, natomiast Obywateli tylko możemy, ale na własne ryzyko.

Efekt był może nie zaskakujący, ale co najmniej rozczarowujący dla tych menedżerów, którzy postanowili zagrać tercetem z Londynu. Tylko Bukayo Saka stanął na wysokości zadania i zdobył 15 oczek. Reszta popularnych wyborów zawiodła. Odegaard, Martinelli, White, Gabriel i Nketiah łącznie wywalczyli zaledwie 21 punktów.

Tak prezentuje się skład drużyny tej serii gier Fantasy Premier League:

  • Bramkarz: De Gea (10 pkt)
  • Obrońcy: Shaw (12 pkt), Emerson (10 pkt), Tomkins (9 pkt)
  • Pomocnicy: Saka (15 pkt), De Bruyne (15 pkt), Mahrez (14 pkt), Grealish (13 pkt), Rodri (12 pkt)
  • Napastnicy: Iheanacho (12 pkt), Haaland (10 pkt)

Lider klasyfikacji generalnej Fantasy Premier League

Jesper Karups obudził się w piękny czwartkowy wieczór, sprawdził klasyfikację generalną Fantasy Premier League i z uśmiechem na ustach wrócił do łóżka. Duńczyk utrzymał prowadzenie stawce i prowadzi z przewagą dziewięciu punktów nad kolejnym wirtualnym trenerem. Ekipa Cousin Crass wywalczyła 86 oczek, a czterech zawodników zakończyło zmagania w GW23 z dwucyfrówką na koncie.

Kapitanem podopiecznych menedżera, który obronił pozycję lidera, był Erling Haaland. Oprócz Norwega ponad dziewięć pkt uzyskali Saka (kupiony za Martinellego), Mahrez i Shaw. Na ławce Karups posadził Warda, Bruno Fernandesa, Lewisa i Bueno.

Mój wynik

Bez ryzyka nie ma zabawy, ale w moim przypadku ryzyko kompletnie się nie opłaciło. Chociaż jeszcze przed rozpoczęciem GW23 wydawało mi się, że niczym nie ryzykuję sadzając Luke’a Shawa na ławce. United na pewno nie zachowa czystego konta w starciu z Leeds, a ewentualna asysta nie zrekompensuje mi podwójnych punktów Rico Lewisa. Tak, do podstawy dałem Lewisa, który nie zagrał ani minuty i został automatycznie zastąpiony przez Svena Botmana i jego jedno oczko. Tak, Shaw zajmował ostatnie miejsce wśród rezerwowych. Nigdy więcej dziwnych wyborów.

Na ławce zasiadł także dziewięciopunktowy Ivan Toney, ale w tym przypadku wyżej oceniłem przydatność Harry’ego Kane’a, który przecież mierzył się z defensywą Leicester. Na tych nieudanych ruchach straciłem łącznie jedenaście plus siedem, czyli 18 oczek. Albo raczej nie zyskałem. No ale Fantasy Premier League to gra wyborów, także, a może nawet przede wszystkim tych chybionych. Nie zawsze są nasze decyzje są tak znakomite jak Rahsford w roli potrójnego kapitana.

Shaw i Toney w ramach zemsty sprawili, że z miejsca 180 068. wylądowałem na lokacie numer 290 074, co oznacza pierwszy spadek po trzech kolejkach z zieloną strzałką. TUTAJ możecie zobaczyć, jak radzi sobie ekipa Widok 45. A radzi sobie różnie, chociaż w zestawieniu z liczbą wszystkich menedżerów, a obecnie jest ich 11 197 806, chyba wcale nie jest aż tak źle.

Komentarze