W trakcie letniego okienka transferowego do Arsenalu trafiło wielu nowych zawodników. Wśród nich znajduje się Fabio Vieira, który został kupiony za 35 milionów euro z FC Porto. 22-latek jest piłkarzem pewnym siebie, a podczas ostatniego wywiadu stwierdził, że dostrzega wiele podobieństwo między sobą, a Leo Messim.
- Arsenal latem kupił Fabio Vieirę z FC Porto za 35 milionów euro
- Portugalczyk udzielił ostatnio wywiadu The Athletic
- W trakcie rozmowy wskazał, że on i Leo Messi mają ze sobą wiele wspólnego
Portugalczyk pewny siebie przed nowym sezonem
Arsenal przed nowym sezonem wzmocniło już czterech zawodników. Włodarze Kanonierów nie byli zadowoleni z wyników osiąganych przez zespół w ostatnim sezonie, dlatego postanowili zagwarantować Mikelowi Artecie niezbędne do rywalizacji o najwyższe cele transfery. Jednym z nich jest 22-letni Fabio Vieira, który za 35 milionów został kupiony z FC Porto. Pomocnik postanowił pójść w ślady jednego ze swoich idoli, w postaci Cristiano Ronaldo i zdecydował się na przenosiny z ligi portugalskiej do Premier League.
W trakcie ostatniego wywiadu 22-latek podkreślił, że chciałby zaprezentować w Premier League pełnię swoich umiejętności. Liczy on na sezon równie udany, co w barwach FC Porto. W rozmowie z dziennikarzami z The Athletic przyznał, że dostrzega podobieństwa między sobą i Leo Messim.
– Kocham Ronaldo i Messiego. Leo przede wszystkim z uwagi na styl gry. Jest podobny do mnie – ja też jestem lewonożny i posiadam wiele jakości. Ronaldo podziwiam nie dlatego, że jest Portugalczykiem ale za jego etykę pracy i mentalność. To coś niesamowitego. Oni obaj strzelają tyle bramek – stwierdził.
– Premier League to najlepsza liga świata. Anglia zawsze była dla mnie atrakcyjnym kierunkiem. Wielu znakomitych Portugalczyków tu gra: Cristiano Ronaldo, Bruno Fernandes, Joao Moutinho, Joao Cancelo. Chciałbym pójść w ich ślady. W dzieciństwie marzyłem o grze w FC Porto. Moim największym marzeniem zawsze pozostawała jednak gra w Premier League – dodał.
Sprawdź: Nicolas Pepe bliski odejścia z Arsenalu. Klub nie odzyska wydanych na niego pieniędzy
Komentarze