W czwartek obok klubowych rozgrywek doszło również do rozegrania zaległej 20. kolejki Premier League pomiędzy Everton – Newcastle. W tym spotkaniu gol padł dopiero na kilka chwil przed końcem widowiska. Bohaterem The Toffees został Iwobi 1:0 (0:0)
Everton nie istniał do przerwy
Frank Lampard zaczyna mieć coraz więcej problemów. Wszystko przez słabą grę Evertonu, który dalej nie wygląda na drużynę gotową na regularne punktowanie. Tym razem to Newcastle dyktowało warunki, z dużą łatwością stwarzając dogodne sytuacje do objęcia prowadzenia.
Tymczasem The Toffees byli kompletnie bezradni. Większość akcji gospodarzy nie dochodziła nawet do pola karnego Srok, natomiast zespół Howe’a zdecydowanie lepiej wyglądał przy piłce czy w ofensywie. Pomimo świetnych okazji po stronie przyjezdnych, piłka nie znalazła piłki do siatki przed przerwą.
Niecodzienny protest zakłócił mecz
Zaraz po wznowieniu gry doszło do niespotykanych dotąd scen na boiskach Premier League. W 49. minucie nieuwagę stewardów wykorzystał jeden z kibiców, który wtargnął na murawę i przywiązał swoją szyję do słupka bramki. Mecz na kilkanaście minut został przerwany, ponieważ trzeba było przywrócić porządek na Goodison Park.
Trzeba przyznać, że druga część zawodów była już bardziej wyrównana. Everton pokazał się z lepszej strony, bo i też częściej konstruował niebezpieczne ataki. Czerwona kartka Allana nie przeszkodziła gospodarzom wyszarpać całej puli, kiedy gol Iwobiego z ostatnich sekund zapewnił The Toffees tak cenne przełamanie po czterech porażkach z rzędu.
Komentarze