- Chelsea wyciągnęła zimą Enzo Fernandeza z Benfiki za 120 milionów euro
- Argentyńczyk momentalnie znalazł się w wyjściowej jedenastce londyńczyków
- Pomocnik ocenił swoje początki w Premier League
Fernandez musi się jeszcze dostosować
Fantastyczne występy na mistrzostwach świata w Katarze oraz udane półroczne w Benfice sprawiły, że Enzo Fernandez stał się celem transferowym największych klubów w Europie. Ogromną determinację wykazywała Chelsea, która ostatecznie doszła do porozumienia z portugalskim gigantem i kupiła pomocnika za kwotę przekraczającą 120 milionów euro.
Fernandez stał się więc najdroższym zawodnikiem w historii Premier League. Nie dziwi zatem, że ciąży na nim ogromna presja, z którą konsekwentnie stara się radzić.
Obecne wyniki Chelsea są bardzo słabe. Sam Fernandez notuje jednak obiecujący start na angielskich boiskach, co potwierdzają różnego rodzaju statystyki. Sam piłkarz skomentował swoje początki w nowym klubie i ocenił trudność gry w Premier League.
– To bardzo trudna liga. Przychodzę z ligi portugalskiej, gdzie czasami gra się więcej piłką. Tutaj gra jest szybsza i bardziej fizyczna, więc dostosowuję się krok po kroku. Wiem, że to zajmie trochę czasu, ale mam wsparcie od kolegów z drużyny i sztabu trenerskiego, więc mogę się tutaj szybciej i lepiej zaadaptować.
– Opisuję siebie jako osobę o charakterystyce, która zawsze ma piłkę, zawsze gra ładny futbol, buduje podaniami. Lubię ten typ futbolu, utrzymywanie posiadania, budowanie gry podaniami, a następnie atakowanie przestrzeni – mówi.
Zobacz również: “Lewandowskiego bym nie skreślał, jest w jednej linii ze starą gwardią”
Komentarze