- Aston Villa po trudnym meczu pokonała beniaminka Burnley (3:2)
- Po zakończeniu spotkania Unai Emery dołączył do sporego grona osób krytykujących zbyt napięty terminarz piłkarski
- Według Hiszpana liczba kontuzji odnoszonych przez piłkarzy jest nienaturalnie wysoka
“Istnieje ryzyko kontuzji”
Aston Villa ma za sobą niezwykle udany rok. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, The Villans wypuścili z rąk dwubramkowe prowadzenie nad Manchesterem United i ostatecznie przegrali 2:3. Z pewnością liczyli na zamknięcie grudnia pewnym zwycięstwem nad beniaminkiem z Burnley. O to nie było jednak wcale łatwo. Klub z Birmingham wygrał, po wielu trudnościach, 3:2, po rzucie karnym w samej końcówce. Dzięki temu zakończą rok kalendarzowy na drugim miejscu w tabeli Premier League. Po ostatnim gwizdku Unai Emery zabrał jednak głos w głośnym temacie.
– To skomplikowane. Jest mnóstwo spotkań dla zawodników – zbyt wiele. Istnieje niebezpieczeństwo, że doznają urazów. Mogę wyrazić swoją opinię. To niełatwe dla zawodników. Większość zawodników ma kontuzjowanych graczy, może jest ich więcej, niż normalnie – mówił hiszpański szkoleniowiec.
Tym samym trener Aston Villi dołączył do licznego ruchu osób związanych z piłką nożną, którzy dążą do zmniejszenia liczby spotkań oficjalnych dla klubów i reprezentacji narodowych.
Czytaj więcej: Brentford chce wyprzedzić konkurencję. Złożył ofertę za nastolatka.
“Większość zawodników ma kontuzjowanych graczy, może jest ich więcej, niż normalnie – mówił hiszpański szkoleniowiec.”
Naprawdę Emery tak powiedział?