Brighton&Hove Albion efektownie rozprawił się z Leicester City 5:2. Dzięki tej wygranej, Mewy są już w pierwszej czwórce Premier League.
- Pierwsza połowa była niezwykle wyrównana, w ciągu pół godziny padły bowiem aż cztery bramki
- W drugiej odsłonie rządził już tylko Brighton&Hove Albion
- Leicester City w drugiej części rywalizacji nie zdołał zagrozić bramce Mew
Leicester na dnie tabeli Premier League
Początek spotkania na Amex Stadium miał szalony przebieg. Już w 1. minucie do siatki gospodarzy trafił Kelechi Iheanacho, wykorzystując dokładnie zagrania Patsona Daki. Leicester City długo jednak nie cieszył się z tego prowadzenia. Najpierw w 10. minucie, po zamieszaniu w polu karnym, do własnej bramki piłkę skierował obrońca Lisów, Luke Thomas, zaś pięć minut później na 2:1 dla Brighton&Hove Albion podwyższył Moises Caicedo, którego znakomitym zagraniem z głębi pola obsłużył Enock Mwepu. Jeszcze przed przerwą zdołał jednak wyrównać rozgrywający świetne zawody Daka, który posłał potężne uderzenie z narożnika pola karnego.
W drugiej połowie na boisku rządziły już jednak tylko i wyłącznie Mewy. W 47. minucie pięknym strzałem z dystansu popisał się Alexis Mac Allister, ale po analizie VAR, gol nie został uznany. Kolejne trafienia były już jednak zdobyte zgodnie z przepisami. W 65. minucie piękna akcja duetu Pascal Gross – Leandro Trossard zakończyła się bramką tego drugiego. W 71. minucie z kolei Mac Allister trafił już do bramki rywali bez żądnych komplikacji, pewnie wykorzystując rzut karny po faulu Wilfreda Ndidi. Mac Allister dobił jeszcze rywali w 97. minucie, kiedy to popisał się przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego.
Dla Leicester był to już szósty mecz w sezonie 2022/2023 bez zwycięstwa, przez co zespół Brendana Rodgresa zamyka tabelę Premier League. Brighton&Hove Albion dzięki tej wygranej awansowało z kolei na 4. miejsce w lidze angielskiej.
Komentarze