Legenda Liverpoolu zachwala gwiazdora. “Przypomina mi Gerrarda”

Dominik Szoboszlai od początku sezonu prezentuje znakomitą formę w Liverpoolu. Tymczasem węgierski gwiazdor został porównany przez Johna Barnesa, na łamach "Liverpool Echo", do Stevena Gerrarda.

Steven Gerrard
Obserwuj nas w
Action Plus Sports Images / Alamy Na zdjęciu: Steven Gerrard

Legenda Liverpoolu porównuje Dominika Szoboszlaia do Stevena Gerrarda

Liverpool w miniony wtorek zainaugurował swoje zmagania w nowym sezonie Ligi Mistrzów. „The Reds” w swoim pierwszym meczu mierzyli się na wyjeździe z AC Milanem. Finalnie podopieczni Arne Slota mogą być zadowoleni ze swojego występu. Udało im się bowiem pokonać włoski zespół rezultatem 3:1. A wyróżniającym się zawodnikiem tego starcia był Dominik Szoboszlai, autor jednego z goli.

Ostatnio na łamach „Liverpool Echo” ukazała się rozmowa z Johnem Barnesem. Legenda Liverpoolu poruszyła w wywiadzie temat właśnie węgierskiego pomocnika, porównując go do innej byłej gwiazdy „The Reds” – Stevena Gerrarda.

Nie uważam, że Szoboszlai nie zasłużył na miejsce w tej drużynie. On naprawdę zapracował sobie na to. To jest znakomity piłkarz. On potrafi wszystko. Pod wodzą Kloppa Dominik był w stanie dostosować się do jego taktyki. Dom też jest w stanie zagrać w innym systemie, na pozycji “szóstki” lub “ósemki” – powiedział John Barnes, cytowany przez portal „lfc.pl”.

Sądzę, że on najbardziej mi przypomina Stevena Gerrarda. Jego styl podań, dryblingu, odbioru piłki… To wszystko jest podobne do legendarnego kapitana The Reds. Mam wrażenie, że on jest pomocnikiem starej szkoły. W obecnych czasach grasz w stylu Rodri albo jako Kevin De Bruyne. Jednak Szoboszlai potrafi połączyć kilka stylów. To jest bardzo techniczny piłkarz z wieloma zaletami fizycznymi – dodała legenda Liverpoolu.

POLECAMY TAKŻE

Dominik Szoboszlai w obecnym sezonie rozegrał pięć spotkań pod okiem Arne Slota. Pomocnik Liverpoolu w tym czasie zdołał zgromadzić na swoim koncie jedno trafienie oraz dwie asysty.

Sprawdź także: Liverpool chciał mistrza Europy. Odmówił, a teraz żałuje

Komentarze