Fani na całym świecie liczyli, że w środowym sparingu Manchester City z Club America, będzie im dane po raz pierwszy zobaczyć w akcji Erlinga Haalanda w błękitnych barwach. Do debiutu Norwega jednak nie doszło. Dlaczego?
- Pep Guardiola dał jeszcze odpocząć norweskiemu napastnikowi ze względu na drobne problemy zdrowotne
- Hiszpański menedżer przyznał również, że Erling Haaland odbył z Manchester City tylko dwie sesje treningowe
- W barwach MC 22-letni napastnik zadebiutuje zatem w niedzielę, w sparingu z Bayernem Monachium
Guardiola wyjaśnia brak Haalanda w kadrze Manchester City
Manchester City przebywa w USA, gdzie przygotowuje się do kolejnej obrony mistrzostwa Anglii, a także próby wygrania po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów. Wraz z The Citizens za oceanem jest także Erling Haaland, który w maju podpisał pięcioletni kontrakt z zespołem z Etihad Stadium. MC zapłacili za niego Borussii Dortmund 60 mln euro i liczą, że w Premier League będzie w stanie zaprezentować podobną skuteczność co w Bundeslidze (61 goli w 66 meczach).
W pierwszych sparingów mistrzów Anglii z meksykańskim Club America (2:1, dwa trafienia Kevina de Bruyne), w ataku wystąpił jednak inny z nowych nabytków Julian Alavrez, zaś w drugiej połowie zmienił go młody Liam Delap. Z kolei norweski napastnik w ogóle nie znalazł się w kadrze City na to spotkanie. Po końcowym gwizdku arbitra, Pep Guardiola wyjaśnił co było powodem jego decyzji.
– W następnym meczu Erling będzie gotowy do gry. Miał kilka drobnych problemów zdrowotnych i odbył z nami tylko dwie sesje treningowe. Uznaliśmy zatem, że nie ma sensu ryzykować, sezon jest bowiem długi – przyznał hiszpański menedżer.
Na debiut Haalanda kibice MC muszą zatem poczekać do niedzieli, kiedy to mistrzowie Anglii zmierzą się z Bayernem Monachium na Lambeau Field w Green Bay.
Przeczytaj również: Aguero: Haaland może potrzebować trochę czasu na adaptację
Komentarze