Marcelo Bielsa mógł objąć Everton i zająć miejsce zwolnionego Franka Lamparda. Chociaż Argentyńczyk był faworytem Farhada Moshiriego, właściciela The Toffees, klub zdecydował się postawić na Seana Dyche’a. Co sprawiło, że zrezygnowano z usług legendarnego szkoleniowca? Sky Sports zdradza szczegół negocjacji z “El Loco”.
- Marcelo Bielsa mógł zostać trenerem Evertonu
- Argentyńczyk był faworytem właściciela klubu
- Co sprawiło, że “El Loco” nie obejmie The Toffees? Obie strony miały inną wizję przyszłości
Nieporozumienie co do przyszłości klubu
Dlaczego Everton nie zdecydował się podjąć współpracy z Argentyńczykiem? Plan Marcelo Bielsy zakładał szeroko zakrojoną restrukturyzację klubu, natomiast The Toffees w tej chwili chcą skoncentrować się wyłącznie na pozostaniu w Premier League, a długofalowe plany zacząć wcielać w życie dopiero po zapewnieniu sobie utrzymania. Bielsa chciał także wdrożyć nową politykę transferową, zgodnie z którą Everton kupowałby i rozwijał młodych, obiecujących graczy.
Większościowy akcjonariusz Farhad Moshiri rozmawiał w tym tygodniu z Marcelo Bielsą i Seanem Dyche’em. Argentyńczyk był wyborem nr 1, ale wobec jego osobistych wątpliwości klub zaaranżował także rozmowy z Anglikiem, który wczoraj spotkał się z prezesem Evertonu Billem Kenwrightem i dyrektorem ds. futbolu Kevinem Thelwellem.
Bielsa uważa, że Everton jest świetnym klubem, ale moment na podjęcie pracy nie jest odpowiedni. “El Loco” miał zastrzeżenia co do tego, czy drużyna będzie w stanie dostosować się do jego metod w trakcie sezonu. Jak ujawnia Sky Sport, osoba zaangażowana w negocjacje na linii Bielsa – Everton zaprzeczyła, jakoby 67-latek z Rosario chciał najpierw rozpocząć pracę z młodzieżą, zanim latem zostanie pierwszym trenerem.
Komentarze