Już tylko chwila dzieli nas od kolejnego etapu w historii Manchesteru United – w ciągu kilku najbliższych tygodni Erik ten Hag zostanie ogłoszony nowym opiekunem Czerwonych Diabłów. Co Holender zastanie na Old Trafford? Z czym będzie musiał się zmierzyć? W siedmiu punktach dotyczących wyłącznie zawodników United postaram się streścić ten Hagowi problemy nowej szatni.
- Świat piłki jest zgodny – Erik ten Hag zostanie nowym trenerem Manchesteru United
- Holender zastąpi Ralfa Rangnicka i, zgodnie z opiniami ekspertów, rozpocznie nową erę w historii klubu
- Z jakimi problemami będzie musiał radzić sobie obecny opiekun Ajaxu? Co czeka go w szatni na Old Trafford?
Cristiano Ronaldo – motor napędowy czy kotwica?
21 trafień w 35 występach, dwa hat-tricki w ciągu miesiąca, status legendy futbolu i klubu, ogromny potencjał sportowy i marketingowy, ale także pozycja, która ogranicza innych zawodników, nie do końca spełnione nadzieje i mnóstwo innych pomniejszych aspektów, które nie pozwalają uznać powrotu Cristiano Ronaldo na Old Trafford za stuprocentowo udany. Już teraz pojawiły się plotki, sugerujące, że Erik ten Hag nie widzi Portugalczyka w swoich planach na przebudowę klubu. Jedno jest pewne – Ronaldo nadal należy do światowej czołówki, jednak nie wydaje się, że holenderski menedżer będzie chciał umieścić go w centralnym punkcie nowego United. Chociażby ze względu na wiek CR7. Manchester od momentu pojawienia się Cristiano na rynku stał się zakładnikiem reprezentanta Os Navegadores. Ten Hag bez wątpienia musi wykombinować to tak, by wilki był syty i owca cała.
Harry Maguire – kapitan, który zatapia własny okręt
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, co inni piłkarze United myślą o Harrym? Czy przypadkiem nie śmieją się z niego za jego plecami? Może grają z nim tylko dlatego, że wstydzą się mu powiedzieć prawdę o jego występach? A jak swoje błędy traktuje Maguire? Sam sobie obiecuje poprawę? Zostaje po treningach, analizuje spotkania, co tydzień chodzi do kościoła i zamawia mszę w swojej intencji? Przygoda Anglika z Old Trafford to seria niefortunnych przypadków. Maguire nie stał się van Dijkiem. Niestety, bliżej mu do klasowego głupka, który regularnie robi z siebie pośmiewisko. Wolny, spóźniony w reakcjach, niedokładny. W skrócie – poziom klasy rozgrywkowej niższej niż Premier League. Na dodatek przepłacony i, co nadal trudno zrozumieć, dzierżący kapitańską opaskę.
Podobnie jak w przypadku Ronaldo, Manchester United jest zakładnikiem Maguire’a. Tylko nie wielkości piłkarskiej, a wielkości kwoty, jaką za niego zapłacono. No bo jak posadzić na ławce kogoś, kto kosztował ponad 80 milionów euro? A jak go sprzedać, by nie stracić? Sami Państwo przyznacie – nie jest i nie będzie to łatwe. Nie sposób uniknąć opinii, że z HM w składzie Czerwone Diabły nie są w stanie rywalizować z najlepszymi. Będę zaskoczony, jeżeli ten Hag postanowi grać Harrym i zdoła go piłkarsko ucywilizować.
Donny van de Beek, Jesse Lingard, Anthony Martial, czyli gracze z drugiego planu
Nie grasz, bo jesteś za słaby czy nie gracz, bo ten konkretny trener nie widzi dla Ciebie miejsca w składzie? Konia z rzędem temu, kto potrafi uzasadnić, dlaczego Dony van de Beek i Jesse Lingard nie zdołali przekonać do siebie ani Solskjaera, ani Rangnicka. Co działo się na treningach i w szatni? Czemu Holender nie potrafił nawiązać do dyspozycji, jaką prezentował w Ajaxie, natomiast Anglik po świetnym okresie w Londynie nie wywalczył mocnej pozycji na Old Trafford? DVDB udał się na wypożyczenie do Evertonu, natomiast JLingz nadal walczy o uznanie Rangnicka. Do tego wszystkiego dochodzi Martial, który obecnie przebywa w Sevilli, a który (raczej) nie zostanie wykupiony przez Los Nervionenses.
Teoretycznie najbardziej klarowna jest sytuacja Lingarda – jego kontrakt wygasa latem i wiele mówi się o tym, że umowa nie zostanie przedłużona. A może jednak JLingz postanowi spróbować swoich sił u nowego trenera? Jeżeli Anglik zostanie w Manchesterze, Erik ten Hag będzie musiał zmierzyć się z pewnym niesamowicie istotnym problemem – jak zapewnić wszystkim stosowną liczbę minut? I nawet jeżeli Lingard opuści Old Trafford, to nadal w szatni zostaną takie postaci jak van de Beek, Martial, Bailly, Jones, de Gea/Henderson czy Tuanzebe.
Paul Pogba, odwieczny dylemat United
Okej, kim jest Paul Pogba? Jeszcze piłkarzem czy już tylko piłkarskim celebrytą? Francuz wzbudza ogromne emocje, ale coraz rzadziej są one pozytywne i dotyczą jego gry. Niby już od lipca Manchester United nie będzie musiał zastanawiać się, co zrobić z Pogbą, ponieważ jego kontrakt dobiegnie końca, jednak niewykluczone, że umowę uda się przedłużyć. Podobno na królewskich warunkach, co nie podoba się reszcie szatni. Reprezentant Trójkolorowych to ciągle zawodnik światowego formatu, który może wiele dać drużynie i jednocześnie ogromne obciążenie budżetu, które rzadko kiedy prezentuje się na miarę swoich możliwości. Gdybym był ten Hagiem, Paul Pogba nie znalazłby uznania w moich oczach. Ale ten Hagiem nie jestem, więc nie wiem, co zrobi Holender. 29-letnia primadonna z Lagny-sur-Marne to niekoniecznie najlepszy wzór dla młodych piłkarzy i postać, wokół której można cokolwiek zbudować.
David de Gea & Dean Henderson – kto powinien stanąć między słupkami?
Każdy, kto nie gra, jest “czyjąś” ofiarą. Jeden własnej, nie najlepszej dyspozycji, drugi lepszej dyspozycji konkurenta, a trzeciego nie lubi trener. Co dolega Deanowi Hendersonowi? Dolega mu David de Gea i to, że Henderson jest zbyt dobry, by Manchester go puścił. I tak to już w tym United się żyje – DDG to świetny fachowiec, ale na pewno nie specjalista od gry nogami, z kolei Anglik z powodu splotu pewnych wydarzeń nie zdołał utrzymać miejsca w składzie. Henderson chce grać, ale nie gra, a Czerwone Diabły nie zamierzają się go pozbywać, natomiast De Geę jakoś tak głupio sprzedać czy posadzić na ławce. Gdyby nie jeden faks, nikt nad niczym by się nie zastanawiał. A tak Erik ten Hag musi rozstrzygnąć, kto powinien być numerem 1. Ja należę do team Henderson i przypuszczam, że ETH także przejdzie na tę stronę mocy.
Marcus Rashford aka “problematyczna młodzież”
Wprawdzie Anglia to nie Polska i tutaj 24-latek już nie jest młodym, perspektywicznym graczem, jednak Marcusa Rashforda trudno nazwać zawodnikiem w pełni dojrzałym i ukształtowanym. Bieżący sezon to seria niepowodzeń w wykonaniu wychowanka klubu z Old Trafford. 46-krotny reprezentant Synów Albionu stracił miejsce w podstawowym składzie i przez całe rozgrywki nie zrobił nic, by je odzyskać. Cztery gole i dwie asysty w (zaledwie) 22 spotkaniach Premier League to nie są liczby godne tak utalentowanego piłkarza. Oczywiście u ten Haga Anglik dostanie czystą kartę, jednak nieprzypadkowo już pojawiły się głosy sugerujące Rashfordowi zmianę szatni.
Bez wątpienia napastnik musi zastanowić się nad tym, co jest dla niego ważniejsze – działalność społeczna, czy obowiązki zawodowego gracza. Jedno nie wyklucza drugiego – jeżeli tylko odpowiednie proporcje zostaną zachowane. Niestety wygląda na to, że Rashford, być może nie do końca świadomie, skierował swoją karierę na niewłaściwe tory. Nikt nie ma wątpliwości, że psychicznie i fizycznie nie udźwignął tego sezonu. Panów Erika i Marcusa czeka poważna rozmowa w cztery oczy. Absolwent akademii United powinien zadać sobie bardzo ważne pytanie – co chce robić w życiu i gdzie chce to robić.
Mason Greenwood, czyli prawdziwie problematyczna prawdziwa młodzież
O ile określenie “problematyczna młodzież” w stosunku do Rashforda jest nieco naciągane, to trudno o lepszy opis postaci Masona Greenwooda. 20-latek dał się poznać jako ogromny talent i wybitnie “niespołeczna” osoba. Na razie w jego sprawie wiadomo tyle, że właściwie niewiele wiadomo. Od momentu oskarżenia zawodnika przez byłą partnerkę minęły już prawie trzy miesiące, a kwestia tego, czy piłkarz faktycznie dokonał zarzucanych mu czynów, nie została rozstrzygnięta. Ba, dopiero w przeciągu kilku najbliższych dni policyjny raport ma trafić do Crown Prosecution Service, czyli organu, który pełni rolę oskarżyciela publicznego w sprawach karnych.
Jednak co jeżeli Greenwood ostatecznie nie stanie przed sądem? Czy dostanie szansę na powrót do świata piłki? Wydaje się, że osobista rozmowa z Erikiem ten Hagiem może nie wystarczyć. W tej sytuacji głos należy nie tylko do trenera, ale także kolegów z drużyny, sponsorów, władz ligi i opinii publicznej. Nie jestem przekonany, czy piłkarz, który używa przemocy wobec swoich najbliższych, ma czego szukać w świecie futbolu.
Komentarze