Brighton w efektownym stylu rozprawił się Chelsea. 4:1, po pierwszej połowie prowadząc 3:0. I może nawet nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego – czasami i tak niespodziewanie wysokie porażki zdarzają się największym – gdyby nie postaci trenerów. Chociaż niemal automatycznie na myśl przychodzi stwierdzenie “uczeń przerósł nauczyciela”, to jednak w tym przypadku trudno doszukać się innej relacji niż wyłącznie następca-poprzednik. Ale i to zasługuje na wyróżnienie.
- Brighton rozbił Chelsea 4:1 w meczu 14. kolejki Premier League. Czego dowiedzieliśmy się po tym spotkaniu?
- Mewy kontra The Blues, czyli rywalizacja drużyn uczących się swoich nowych szkoleniowców
- De Zerbi może zaprowadzić Brighton do pucharów? Tak, ale pod pewnym warunkiem
Prawo wszystkich możliwych scenariuszy
W sobotę rano zapowiadałem to spotkanie 14. kolejki Premier League jako starcie “ofensywnie usposobionych Mew i drużyny imponującej spokojem pod własną bramką”. Natomiast w tytule zamieściłem pytanie: Potter wraca na The Amex po zwycięstwo? Na szczęście zgodnie z “prawem nagłówków Betteridge’a” na każdy nagłówek prasowy kończący się znakiem zapytania można odpowiedzieć „nie”, więc zostawiłem sobie pewien margines błędu.
Dodatkowo w akapicie dotyczącym tego starcia posłużyłem się pewną sztuczką, dzięki której nie ponoszę odpowiedzialności za każdy ewentualny przebieg wydarzeń, którego świadkami mogły być trybuny American Express Community Stadium. “Nie możemy wykluczać żadnego scenariusza – w końcu mierzą się ze sobą szkoleniowcy o dosyć podobnej filozofii gry”. Tym sposobem niejako przewidziałem przyszłość. Przynajmniej na pewno w stwierdzeniu dotyczącym bojowego nastawienia Brightonu.
Co wiemy po spotkaniu na The Amex?
Dzięki sobotniemu starciu Mew z The Blues dowiedzieliśmy się kilku interesujących rzeczy. Po pierwsze, defensywa Chelsea wcale nie jest tak pewna i szczelna. Co wynika nie tylko z pracy z nowym szkoleniowcem, ale także ze sposobu pracy nowego szkoleniowca. Graham Potter nie jest przywiązany do jednego stylu gry i jednego ustawienia szyków obronnych. Piłkarze nadal uczą się taktyki Anglika, a także siebie nawzajem co w niektórych spotkaniach może skutkować tak “efektownymi” pomyłkami jak w rywalizacji z Brightonem. Kontuzje także robią swoje – w meczu z The Seagulls Potter nie mógł skorzystać z Fofany, Jamesa i Koulibaly’ego.
Po drugie Brighton de Zerbiego prezentuje jeszcze bardziej ofensywny styl niż Brighton Pottera. I w końcu ilość przełożyła się na jakość, czyli wykreowane okazje zostały zamienione na gole. Jak zauważył Michał Zachodny, Mewy z meczu na mecz robiły z przodu coraz więcej, jednak nie były w stanie udokumentować tego progresu w najbardziej bezpośredni sposób, czyli trafiając do siatki Natomiast w pojedynku z londyńczykami drużyna prowadzona przez włoskiego szkoleniowca do kreatywności dołożyła skuteczność, co w efekcie zaowocowało wysokim zwycięstwem. Nie sposób nie docenić pomocy obrońców rywali, jednak i samobójcze bramki zwykle nie padają z przypadku. Najpierw trzeba doprowadzić do sytuacji, w której przeciwnik otrzyma możliwość popełnienia błędu.
W jaki sposób można podsumować mecz Brighton – Chelsea? Obie ekipy ciągle się uczą, jednak mają przed sobą świetlaną przyszłość. Jeżeli Mewy zdołają utrzymać dotychczasowy poziom kreatywności z przodu, a w zimie na The Amex trafi napastnik z prawdziwego zdarzenia, de Zerbi może zaprowadzić Trossarda i spółkę nawet do europejskich pucharów. Z kolei Chelsea potrzebuje więcej obycia z płynnością taktyczną Grahama Pottera. I mniej kontuzji w defensywie, to na pewno.
Polacy w Premier League
- Łukasz Fabiański (West Ham) – 45 minut w meczu z Manchesterem United (0:1) – w przerwie golkiper Młotów został zmieniony przez Alphonse’a Areolę z powodu podejrzenia urazu kolana
- Jan Bednarek (Aston Villa) – pojedynek z Newcastle spędził na ławce rezerwowych (0:4)
- Matty Cash (Aston Villa) – 69 minut w spotkaniu z Newcastle, zmieniony przez Lucasa Digne’a
- Mateusz Klich (Leeds) – rywalizację z Liverpoolem (2:1) spędził na ławce rezerwowych
- Jakub Moder (Brighton) – kontynuuje rehabilitację po urazie kolana
Komentarze