David de Gea reaguje na medialne doniesienia i niepokoi się o swoją przyszłość w Manchesterze United. Bramkarz chce porozmawiać z menedżerem Erikiem ten Hagiem, aby poznać jego długoterminowe plany.
- Włodarze Manchesteru United nie są zadowoleni z dyspozycji Davida de Gei
- Hiszpański bramkarz chciałby zostać na Old Trafford na kolejne lata, ale decyzja należy do klubu
- De Gea chce spotkać się z menedżerem Erikiem ten Hagiem i dowiedzieć się, czy znajduje się w jego długoterminowych planach
De Gea naciska na decyzję klubu
David de Gea wciąż nie jest w stanie nawiązać do swoich najlepszych występów. Początek sezonu był w jego wykonaniu nieudany, w związku z czym Manchester United przed końcem okienka ściągnął na wypożyczenie Martina Dubravkę. Były golkiper Newcastle United miał stanowić jakościową rywalizację, którą na ten moment wygrywa Hiszpan. W klubie nie do końca są jednak z niego zadowoleni.
Media donoszą, że “Czerwone Diabły” rozglądają się na rynku za różnymi możliwościami. Celem jest ściągnięcie następcy de Gei, który stanowiłby realną podporę defensywy. Te informacje nie działają dobrze na 31-latka, który chce poznać swoją przyszłość na Old Trafford. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku, a Manchester United ma możliwość przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Trudno przewidywać, czy zdecyduje się z niej skorzystać.
De Gea niepokoi się coraz bardziej i zamierza wywrzeć nacisk na wiążącą decyzję. W najbliższym czasie chce spotkać się z menedżerem Erikiem ten Hagiem, aby poznać jego długoterminowe plany. Największą przeszkodę w kontynuowaniu współpracy z Hiszpanem stanowi jego kontrakt, który znacząco obciąża budżet płacowy. Zarabia on bowiem ponad 300 tysięcy funtów tygodniowo.
Wśród potencjalnych następców de Gei w Manchesterze United wymienia się Jana Oblaka z Atletico Madryt, Emiliano Martineza z Aston Villi oraz Jordana Pickforda z Evertonu.
Zobacz również: PSG może doczekać się zimą nowego napastnika
Komentarze