David de Gea zbliża się do okrągłego jubileuszu. 1 lipca 2021 roku minie dekada, odkąd zmienił Atletico Madryt na Manchester United. W wywiadzie dla oficjalnej strony angielskiego klubu Hiszpan zapewnił, że chce kontynuować swoją karierę na Old Trafford.
Dojrzałość bramkarza
– Cudownie jest tu być i mówiąc szczerze, w Manchesterze czuję się jak w domu. Nadal jestem tą osobą, która przyjechała tu kilka lat temu, ale teraz jestem o wiele dojrzalszy. Trafiłem do dużego klubu, gdzie mówi się innym językiem i panuje inna kultura. Wszystko było inne i dzięki temu dojrzałem – mówi o osobistych aspektach przenosin z Hiszpanii do Anglii bramkarz Manchesteru United.
De Gea ma prawo mieć mieszane uczucia na początku sezonu. Pozostaje co prawda niekwestionowanym numerem jeden dla Ole Gunnara Solskjaera – w klubie zasiadł na ławce rezerwowych tylko trzykrotnie; podczas meczów w ramach Carabao Cup przeciwko Luton (3:0) i Brighton & Hove Albion (3:2), a także w europejskim starciu Manchesteru United z Basaksehirem (1:2). Nie oznacza to jednak, że Hiszpan nie ma sobie nic do zarzucenia. Gdy w październikuu Czerwone Diabły poległy wysoko w pojedynku z Tottenhamem (1:6), de Gea zdecydowanie nie zanotował dobrego występu, kolejne ziarno niepewności zasiał na poprzednim zgrupowaniu reprezentacji Hiszpanii, gdy jego błąd kosztował La Furia Roja porażkę z Ukrainą (0:1). Od tamtej pory golkiper Manchesteru United jest dla selekcjonera Luisa Enrique zaledwie rezerwowym. Na zakończonym właśnie zgrupowaniu we wszystkich trzech spotkaniach między słupkami Hiszpanów stał młody bramkarz Athletiku Bilbao, Unai Simon.
– Myślę, że uczysz się na błędach. Uczysz się zwłaszcza w złych czasach. Minęły lata, bywało lepiej i gorzej, ale teraz jest mi dobrze. Mam nadzieję, że w przyszłości czekają mnie już same pozytywne przeżycia. Bycie przez tyle lat w tak wielkim klubie i gra na tak wysokim poziomie nie jest łatwe, a mi się udało, więc jestem dumny – ocenia swą sytuację de Gea.
Bohater niedoszłych transferów
Trudno oprzeć się wrażeniu, że chęć Hiszpana do pozostania wiąże się z tym, że zabrakło chętnych do zatrudnienia go zespołów z najwyższej półki. Przypomnijmy, że w 2015 roku de Gea był blisko transferu do Realu Madryt, ale dokumenty pieczętujące przenosiny zostały przesłane o kilka minut za późno. W kolejnych latach sporo mówiło się o zainteresowaniu ze strony Paris-Saint Germain, ale dziś zarówno Królewscy, jak i Paryżanie są zadowoleni z postawy swoich golkiperów i nie zamierzają sprowadzać zarabiającego miliony Hiszpana, który dodatkowo nie jest gwarancją najwyższej jakości między słupkami.
Komentarze