Czy statystyki mogą wskazać następcę Juergena Kloppa?

Futbol rozwija się w takim tempie, że lekceważenie trwającej rewolucji technologicznej, statystycznej i analitycznej po prostu oznacza wypadnięcie z wyścigu o największe tytuły. Nie chodzi już tylko o znalezienie nieznanej przyszłej gwiazdy, rozczytanie planu przeciwnika czy odkrycie wad we własnym systemie. Dane statystyczne pomagają już w wyborze trenera, nawet w sytuacji tak beznadziejnej, jak odejście Juergena Kloppa.

Juergen Klopp
Obserwuj nas w
IMAGO/Shaun Brooks/Action Plus Na zdjęciu: Juergen Klopp
  • Jak tworzone są raporty statystyczne trenerów?
  • Czy Juergen Klopp jest wyjątkowy również statystycznie?
  • Czy można znaleźć nowego trenera za pomocą analiz?
  • Jak istotny jest styl w ocenie przydatności trenera?

Beznadziejna sytuacja

Bo sytuacja jest beznadziejna. To szkoleniowiec unikalnie dopasowany do Liverpoolu pod każdym względem, który osiągnął takie sukcesy i stworzył taką kulturę w klubie, że każdemu następcy będzie trudno podołać z doskoczeniem do tego poziomu. – Ktoś taki jak Juergen Klopp to nie tylko świetny trener, nie tylko ktoś, kto zna się na taktyce i zarządzaniu ludźmi, ale jest też niezwykle charyzmatyczną postacią. Jest kimś, kto idealnie wpasował się w kulturę Liverpoolu, także pod względem wartości. Czy jest więc szansa, by znaleźć osobę niemal identyczną na jego miejsce? Niemal na pewno nie – potwierdza Alex Stewart z Analytics FC.

Analytics FC to firma konsultingowa dla klubów piłkarskich, która uruchomiła m.in. platformę TransferLab, która pozwala wprowadzić skauting zawodników na wyższy poziom. Jednocześnie potrafią wspierać piłkarzy. Zasłynęli wsparciem dla Kevina de Bruyne, tworząc dla Belga analizę jego gry i statystycznego wpływu na wyniki Manchesteru City, które przedstawiał w klubie przy negocjacjach nowego kontraktu. Kolejnym z narzędzi tej firmy jest Coach ID, czyli skauting trenerów. „Szefom klubów udostępniamy pełne informacje pomagające zatrudnić nowego szkoleniowca. Naszym celem jest wskazanie właściwego trenera dla klubu zamiast ‘po prostu dobrego’”. 

Jak tego dokonują? –  Mamy wiele różnych wskaźników, które tworzą naszą platformę CoachID i ta usługa generuje kluczowe punkty z okresu pracy trenera, oceniając styl gry podaniami, pressingiem, gdzie jego zespoły utrzymują się przy piłce, jak się bronią. Z tych wszystkich informacji jesteśmy w stanie przypisać menedżerom parametry stylu. Np. ktoś stawia na pełną kontrolę, a na długie utrzymanie się przy piłce, a inny “parkuje autobus”, więc broni się bardzo blisko własnej bramki i gra bezpośrednimi podaniami w ataku – tłumaczy Stewart.

Tylko u nas

Styl stylowi nierówny

Jednym z twórców Coach ID jest Piotr Wawrzynów, obecnie pracujący w Wiśle Kraków jako analityk danych. W ostatnim czasie przygotował w ten sposób listę kandydatów na stanowisko szkoleniowca Barcelony, która – upubliczniona przez Jarosława Królewskiego, prezesa „Białej Gwiazdy” – trafiła do hiszpańskich mediów. Wyniki ich analiz wskazały trenerów podobnych stylem gry do tego, co tradycyjnie ten słynny klub prezentuje.

– To rozbicie stylów trenerów jest bardzo pomocne i oczywiście będąc klubem piłkarskim budujesz skład pod konkretny sposób gry – zaznacza Stewart. – Chcąc grać jak Pep Guardiola musisz posiadać dobrze rozgrywających obrońców, świetne technicznie “dziesiątki” itd. Chcąc grać bardziej na kontrę twoi stoperzy pewnie bardziej dominują w powietrzu, są silniejsi fizycznie. Nie ma więc sensu przejście z jednego trenera, który gra bardzo konkretnym stylem na takiego, który preferuje coś zupełnie innego. W tym możemy pomóc.

W kontekście Juergena Kloppa i Liverpoolu wskazuje na… Simone Inzaghiego z Interu. – Statystyki Interu Inzaghiego mogą odpowiadać tym Liverpoolu Juergena Kloppa z ostatniego okresu, ale on niemal zawsze gra systemem 3-5-2 lub 3-4-3, gdy Klopp stawia na 4-3-3. Można spojrzeć na to, że chcą grać w ten sam sposób, to samo osiągać, ale skład zbudowany przez Liverpool może nie pasować do innego systemu – tłumaczy.

– Juergen Klopp jest fascynujący pod kątem stylu gry, ponieważ jego zespół z pierwszego sezonu jest zupełnie różny od tego obecnego. Po przeprowadzce z Dortmundu do Liverpoolu postawił na intensywność, na pressing. To oznacza, że w kolejnych latach rosło znaczenie posiadania piłki, a zmniejszała się rola bezpośredniej gry. W pierwszym jego sezonie Liverpool wykonywał o 10-15 długich podań więcej, niż w tym obecnym. Są jednak wciąż jedną z bardziej wertykalnie grających drużyn w lidze, ale wizerunek stawiającego na agresywny wysoki pressing Kloppa niekoniecznie pasuje do tego, co widzimy obecnie na boisku. Jednym z powodów może być to, że gdy tylko Liverpool zaczął być coraz lepszy, to naturalnie musiał coraz więcej dominować. Nie mógł grać już takim stylem, jak wtedy, gdy był szósty czy siódmy w lidze – mówił. Jego słowa doskonale tłumaczy udostępniona przez Analytics FC grafika stylów gry i poszczególnych drużyn Liverpoolu z sezonów, gdy pracował tam Niemiec.

Jednak sam styl to nie wszystko. – Należy także patrzeć na to, czy wygrywają trofea, na jakich poziomach pracowali. Dlatego kolejnym istotnym elementem Coach ID jest spojrzenie na doświadczenie trenerów. Określamy to uniwersalnością, co sprowadza się do sprawdzenia, czy ten trener jest przyzwyczajony do pracy w konkretnym środowisku ze sporym wsparciem, ale różnymi ośrodkami decyzyjnymi. Czy pracował już z dyrektorem sportowym, jak duży był zespół skautingowy, ile z tego robił sam… Można znaleźć trenera, który pasuje stylem gry, ma też pozytywny wpływ, ale jeśli nie był on wystawiony na presję i sposób pracy w wielkim klubie, to może nie okazać się idealnym kandydatem. Do tego dochodzą takie aspekty jak znajomość języka, dopasowanie kulturowe czy wiek.

Jak więc jeszcze można spojrzeć na poszukiwanie jego następcy? – Oceniamy również coś takiego jak wpływ trenera. Oczywiście klub gra na pewnym poziomie, gdy przejmuje go nowy szkoleniowiec, a my możemy za sprawą konkretnych wskaźników ocenić, czy wpłynął na niego pozytywnie, czy negatywnie w odniesieniu do przeszłości. Jest to ważne, bo patrzenie na same wyniki oznaczałoby, że wyszukiwani są ciągle ci sami trenerzy. Jest ich elitarna grupa, która wygrywa trofea i dla większości klubów są oni niedostępni. Dla nas liczy się więc ich wpływ relatywny na przejmowany klub, w konkretnej lidze i to daje nam pogląd na to, czy zmiana jest pozytywna – dodaje.

Z trenerem jak z napastnikiem?

Wykorzystywane wskaźniki i przygotowywane raporty pomagają, ale to nie oznacza, że wybierają konkretnego trenera. – Dane mogą przefiltrować sporą grupę trenerów z ostatnich sześciu, siedmiu lat i wskazać tych, którzy pasują stylem gry, spełniają kryteria wpływu na drużynę. Potem możemy się zagłębić w ich statystyki i sprawdzić, jaki wpływ u konkretnego trenera mają zmiennicy, jak wykorzystuje stałe fragmenty, jak rozwija młodych piłkarzy. Tych przydatnych obszarów jest mnóstwo, które pomagają znacząco skrócić długą listę. Doprowadza to do pewnego momentu w którym oczywiście trzeba zająć się kwestiami osobowości, reputacji, charyzmą, zarządzaniem, które są trudniejsze do oceny poprzez statystyki. Ale tak samo jest ze skautingiem np. napastników. Możesz znaleźć takiego, który ma fantastyczne wyniki xG na mecz, ale dopiero po rozmowie z jego poprzednim trenerem dowiesz się, że ma fantastyczne podejście, pierwszy przychodzi na trening. Tego dane nie znajdą. Jest to też proces niejako odwrócony. Szukając piłkarza sprawdzasz, czy wpasuje się do istniejącego stylu gry drużyny, gdy z trenerem możesz czy jego styl gry pasuje do składu złożonego z konkretnych piłkarzy – mówi Stewart.

Analytics FC dzielą charakterystykę stylu gry na osiem cech stanowiących o tym, jak drużyna sprawuje się na boisku. Na poniższej grafice widzimy również rozgraniczenie w rywalizacji przeciwko drużynom równie silnym, jak i słabszym. Różnice są niewielkie, jedynie w nacisku na kontrpressing i fazy przejściowe, które wynikają po prostu z jakości przeciwnika i przestrzeni jaką może dysponować jego zespół. Udział w grze Liverpoolu przeciwko rywalom z czołówki bywa mniejszy, więc mają więcej okazji do ataków szybkich, niż z przeciwnikami broniącymi blisko własnej bramki. To nakładanie wyników innych trenerów na taką charakterystykę może dać Liverpoolowi większą jasność przy wyborze następcy, niż przeglądanie Wikipedii w celu sprawdzenia gablot kandydatów lub odsetka wygrywanych spotkań.

Liverpool już to robił

Brzmi jak mrzonka? Znana jest historia zatrudnienia Kloppa w Liverpoolu. Gdy Niemiec w ostatnim sezonie w Borussii Dortmund zaczął notować coraz gorsze wyniki, to cała Europa mówiła o wypaleniu, zmęczeniu materiału, rozczytaniu taktyki szkoleniowca. Jednak pewien człowiek pracujący dla angielskiego klubu wybrał bardziej analityczne podejście. Gdy w Liverpoolu wiadomo było, że trzeba szukać następcy Brendana Rodgersa, to Ian Graham z działu naukowego klubu zajrzał w statystyki drużyn potencjalnych kandydatów i… zobaczył prawdę. Borussia była po prostu nieskuteczna. Stwarzała sobie mnóstwo okazji i to takich, które w poprzednim sezonie wykorzystywała. Odbicie przyszło w drugiej części sezonu, ale wówczas Klopp już ogłosił, że odchodzi z Dortmundu. Liverpool, wiedząc prawdę o wynikach jego zespołu, nie zamierzał czekać.

Graham w Liverpoolu swoimi analizami wspierał i rekomendował transfery Mohameda Salaha, Philippe Coutinho czy Naby’ego Keity. Do gabinetu Kloppa zajrzał dopiero kilka tygodniu po zatrudnieniu niemieckiego szkoleniowca, by pokazać mu efekty badań, które skończyły się decyzją klubu. Wynikami go kupił, bo pokazywały to, co widział nowy menedżer Liverpoolu. Zaskoczyło go jednak to, że Graham wcale tych meczów nie widział. On tylko analizował dane. „Nie lubię analizy wideo”, mówił kilka lat temu w New York Timesie. „To cię uprzedza”.

POLECAMY TAKŻE

Proces, który już raz Liverpool przeprowadził może pomóc im uniknąć tych błędów, które popełniały Manchester United i Arsenal, gdy z tych klubów odchodziły legendy. Na Old Trafford analiz nie było, o wskazanie poproszono Sir Aleksa Fergusona, który od razu zajął się przekonywaniem Davida Moyesa do przejęcia po nim schedy. Klopp, zapytany o swoją rolę w rekrutacji następcy już zapowiedział, że „nie chce, by zdanie starego człowieka przy tak ważnej decyzji cokolwiek znaczyło”. Arsenal po pożegnaniu Arsene’a Wengera wskazał na trenera bardzo doświadczonego, z sukcesami na arenie europejskiej, ale bardzo dalekiego od tego, jaki styl gry prezentowała drużyna przez lata. Nic dziwnego, że pójście w skrajność skończyło się w przypadku Unaia Emery’ego klapą. Nie oznacza to, że mowa o słabym szkoleniowcu, w końcu z Aston Villą osiąga znakomite wyniki. Jednak skład, który przejął w Birmingham i oczekiwania wobec sposobu gry były zupełnie inne niż na Emirates.

– Zadajesz sobie pytanie: czy Liverpool będzie chciał trenera, który jest taki sam jak ten obecny Klopp, czyli kogoś jak pasujący do tego stylu Roberto de Zerbi, czy tego Kloppa, którego bardziej kojarzą ludzie z faz przejściowych, wysokiego pressingu, nieustępliwych ataków. Będzie to jednak bardzo, bardzo trudne. Liverpool musi wyznaczyć sobie punkt odniesienia: czy to będzie styl, czy profil, czy osobowość… Juergen Klopp miał wszystko. Mógł wpływać i robić to wszystko o czym mówimy, dlatego był częścią światowej elity, dlatego zastąpienie go jest niesamowicie trudnie niezależnie od przyjętej metody – kończy Stewart.

Komentarze