W niedzielę Tottenham Hotspur w efektownym stylu, rozprawił się z Crystal Palace wygrywając 3:0. Dwa dni później, fani Kogutów zmuszeni byli przełknąć gorzką pigułkę w postaci remisu z Southampton FC 1:1. Menedżer Spurs, Antonio Conte podkreślił jednak, że po krótkiej przerwie, jego piłkarzom ciężko było o korzystny rezultat.
Dwa nieuznane gole dla Tottenhamu
Podział punktów boli, tym bardziej, że Southampton FC od 39. minuty zmuszony był grać w osłabieniu. Po faulu w polu karnym na Heungu-Min Sonie, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę Mohammed Salisu. W momencie wyrzucenia z boiska ghańskiego defensora, Święci prowadzili 1:0 po bramce Jamesa Ward-Prowesa. Chwilę później jednak, strzałem z rzutu karnego stan rywalizacji wyrównał Harry Kane.
W drugiej połowie, Spurs na St.Mary`s Stadium mieli już zdecydowaną przewagę. Nie potrafili jej jednak udokumentować golem. Co prawda do siatki trafił znów Kane, a także Sergio Reguilon, ale bramki nie zostały uznane. Napastnik reprezentacji Anglii był na pozycji spalonej, zaś hiszpański obrońca faulował bramkarza Świętych, Frasera Forstera. 33-letni golkiper The Saints w paru sytuacjach także uratował swój zespół przed utratą bramki.
Nic dziwnego zatem, że menedżer Kogutów, Antonio Conte nie mógł być zadowolony z końcowego rozstrzygnięcia.
Przeczytaj również: Conte opowiedział o wybuchu koronawirusa w Tottenhamie. “To poważny problem”
Za krótka przerwa
– Rywale byli bardzo dobrze dysponowani i dobrze bronili. Pierwsza faza nie była łatwa, jednocześnie wiem, że możemy grać lepiej i szybciej w sytuacjach “jeden na jeden”. Jesteśmy rozczarowani, bo trzeba wykorzystywać takie sytuacje, grając z przewagą jednego zawodnika – skomentował przebieg meczu włoski szkoleniowiec.
Jednocześnie podkreślił, że jego graczom bardzo się ciężko się grało po zaledwie 44-godzinnej przerwie, która upłynęła od czasu ich niedzielnej potyczki z Crystal Palace. – Granie po tak krótkiej przerwie nie jest łatwe, bo potrzebujesz czasu, aby dojść do siebie po wcześniejszym starciu. I właśnie to zmęczenie miało wpływ na naszą postawę. Inna sprawa, że na St. Mary`s Stadium nigdy nie jest łatwo o dobry rezultat.
Warto też podkreślić, że mecz z Southampton FC był dla Tottenhamu Hotspur siódmym z rzędu bez porażki w Premier League, od kiedy na ławce londyńskiej klubu zasiadł Conte.
Komentarze