Wspaniałe widowisko w Londynie! Chelsea odrobiła dwubramkową stratę w meczu z Liverpoolem [WIDEO]

Mateo Kovacic
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Mateo Kovacic

Na zwieńczenie niedzielnych zmagań w 21. kolejce Premier League doszło do kapitalnych zawodów na Stamford Bridge. W Londynie Chelsea rywalizowała z Liverpoolem, a do przerwy obie ekipy strzeliły po dwa gole. Dalsza część spotkania również nie rozczarowała, jednak żadna ze stron nie umieściła już piłki w siatce. Finalnie “mecz na szczycie” zakończył się remisem 2:2 (2:2).

Liverpool z początku miał wszystko pod kontrolą

W Londynie nie brakowało emocji. Zaraz po rozpoczęciu spotkania Christian Pulisic zmarnował doskonałą okazję do strzelenia bramki. Zastępujący Alissona między słupkami, Kelleher świetnie zatrzymał Amerykanina w akcji sam na sam.

Chwilę później Sadio Mane pokazał skrzydłowemu The Blues jak powinno kończyć się sytuacje z bliskiej odległości. Senegalczyk otrzymał futbolówkę na skraju pola karnego, prostym zwodem zwiódł obrońców i z kilku metrów uderzył nie do obrony w lewy róg. Trzeba dodać, że bramka padła po błędzie Chalobaha, który w próbie wybicia piłki, podał ją graczom Liverpoolu.

Kiedy nie upłynął jeszcze drugi kwadrans, Mohamed Salah podwyższył prowadzenie The Reds. Egipcjanin w swoim stylu, przedryblował kilku obrońców, aby w ostatnim momencie pokonać golkipera gospodarzy sprytną podcinką z ostrego kąta.

Pięć minut, które wstrząsnęło The Reds

Nieoczekiwanie jeszcze przed końcem pierwszej połowy, Chelsea wróciła z dalekiej podróży. Najpierw stratę do rywala zmniejszyło kapitalne uderzenie Mateo Kovacicia. Chorwat huknął bez przyjęcia zza szesnastki, po czym futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki.

Nie był to jednak koniec strzeleckich emocji. W pierwszej minucie doliczonego czasu Christian Pulisic odkupił winy z początku spotkania. Amerykanin zgasił piłkę klatką, ruszył do przodu i z bliskiej odległości uderzył nie do obrony pod samą poprzeczkę.

Niewiele brakowało, aby podopieczni Thomasa Tuchela zeszli do szatni prowadząc. W pewnym momencie Kai Havertz wyszedł do świetnego prostopadłego podania Marcosa Alonsa. Niemiec zbyt długo zwlekał z decyzją, dlatego defensywa Liverpoolu wyszła z tej opresji cało.

Popisy bramkarskie na starcie drugiej połowy

W drugiej odsłonie tempo spotkania dalej było szybkie. W pierwszych minutach po przerwie to Liverpool był groźniejszy pod bramką rywala. W Konsekwencji Edouard Mendy miał sporo pracy. Senegalczyk obronił dwa potężne strzały, z kolei Caoimhin Kelleher kapitalnie interweniował przy groźnym uderzeniu Pulisicia.

The Blues lepiej czuli się w kontrach, natomiast Liverpool dobrze wyglądał przy piłce, co chwilę zapędzając się pod pole karne przeciwnika. Trzeba przyznać, że nudą na pewno nie wiało. Piąta bramka unosiła się w powietrzu, jednak wraz z upływem kolejnych minut utrzymywał się remis, więc o losach spotkania miała zadecydować końcówka.

Chelsea postawiła się Liverpoolowi bez Lukaku i Wernera

Na kilkadziesiąt godzin przed startem hitu 21. kolejki Premier League, Romelu Lukaku udzielił kontrowersyjnego wywiadu dla Sky Sports. Belg wyznał w nim, że nie czuje się najlepiej w Chelsea. Na słowa napastnika szybko zareagował Thomas Tuchel, który odsunął 28-latka od składu na rywalizację z Liverpoolem.

Teraz przyszłość Romelu Lukaku na Stamford Bridge stoi pod wielkim znakiem zapytania. W angielskich mediach pojawiła się informacja twierdząca, że piłkarza czeka w poniedziałek rozmowa z władzami The Blues. (więcej tutaj)

Z drugiej strony Thomas Tuchel nie mógł też skorzystać z usług Timo Wernera. Rodak szkoleniowca nie znalazł się w kadrze meczowej z powodu drobnej kontuzji. Pomimo tego, Chelsea odrobiła straty w starciu z Liverpoolem, który też zjawił się bez kilku podstawowych graczy oraz Jurgena Kloppa.

Końcówka zawodów należała do gospodarzy. Londyńczycy próbowali rzutem na taśmę przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale Liverpool znakomicie się bronił i nie pozwolił na utratę cennych punktów.

Komentarze