Miliarderzy z Premier League Roman Abramowicz i Aliszer Usmanow uniknęli w czwartek wieczorem brytyjskich sankcji, gdy Boris Johnson zamroził setki rosyjskich aktywów firm z siedzibę w Wielkiej Brytanii w odwecie za atak Rosji na Ukrainę. Już wcześniej było słychać głosy, aby Abramowicz przestał być właścicielem Chelsea, a poseł Partii Pracy Chris Bryant powołał się na dokumenty łączące go z “działalnością korupcyjną”.
- Roman Abramowicz pozostaje pod obstrzałem politycznym odkąd Rosja napadła na Ukrainę
- Część jego majątku może zostać zamrożona
- Kibice Chelsea nie mają powodu do obaw mając na uwadze, że Rosjanin ma aktywa na całym świecie
Roman Abramowicz nie uniknie sankcji nałożonych przez brytyjski rząd?
Mimo ogólnie nałożonych kar, ministrowie nadal przyglądają się indywidualnym przypadkom w celu nałożenia kolejnych sankcji, informowały źródła w czwartkowy wieczór, ale na początkowej liście premiera nie było ani właściciela Chelsea ani inwestora Evertonu.
Już teraz europejski sport przeciwstawia się inwazji Rosji na Ukrainę. Sebastian Vettel ma zapoczątkować bojkot kierowców Formuły 1 w Soczi, UEFA ma odebrać Sankt Petersburgowi finał Ligi Mistrzów, Polska, Szwecja i Czechy zapowiedziały, że nie udadzą się do Rosji na barażowe mecze o awans na mundial w Katarze, natomiast rozgrywki ligowe na Ukrainie zostały zawieszone.
Pięciu oligarchów, w tym najmłodszy rosyjski miliarder znalazł się na liście ponad stu osób, którym grozi zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii, zamrożenie ich aktywów oraz ograniczenia uniemożliwiające jakiejkolwiek brytyjskiej firmie prowadzenie z nimi interesów. Źródła rządowe nie podały żadnych powodów wykluczenia Abramowicza, który został wcześniej wymieniony przez Bryanta w jednym z dokumentów w 2019 roku jako osoba powiązana z rządem Putina “skorumpowaną działalnością”.
– Przykładem takich działań jest przyznanie się Abramowicza przed sądem, że zapłacił za polityczne wpływy. Koncentrujemy się, aby takie osoby nie mogły osiedlać się w Wielkiej Brytanii i użyjemy odpowiednich narzędzi , jakimi dysponujemy, w tym uprawnień migracyjnych, aby temu zapobiec. Od tego czasu minęły trzy lata, ale niewiele zrobiono w tej kwestii. Z pewnością pan Abramowicz nie powinien już być właścicielem klubu piłkarskiego. Powinniśmy zająć się przejęciem niektórych jego aktywów, w tym willi wartej 152 mln funtów oraz powinniśmy upewnić się, że osoby mające wizę pierwszej kategorii, taką jak ta, nie są zaangażowane w niepożądaną działalność – przyznał Bryant.
Z tych słów można wywnioskować, że Brytyjczycy planują kolejne sankcje dla rosyjskich oligarchów, banków i firm, jednak bez podania konkretów.
W 2018 roku Abramowicz wycofał swój wniosek o wizę do Wielkiej Brytanii i uzyskał obywatelstwo izraelskie i portugalskie. W listopadzie po raz pierwszy od trzech lat pojawił się na Stamford Bridge przy okazji meczu Chelsea. Właściciel The Blues wielokrotnie odpierał ataki, że w jakikolwiek sposób jest powiązany z Putinem. W grudniu rozstrzygnął się głośny pozew o zniesławienie przeciwko HarperCollins, twierdząc, że w książce “Lud Putina” zawierają się “fałszywe i zniesławiające” stwierdzenia dotyczące przejęcia Chelsea w 2003 roku.
W 2011 roku Sąd Najwyższy usłyszał, że Roman Abramowicz wykorzystał oligarchę o dobrych koneksjach Borysa Bieriezowskiego jako swojego “politycznego ojca chrzestnego”, aby pomógł mu w prowadzeniu interesów w kraju, w którym policja była “skorumpowana”, a sądy “podatne na manipulacje”. Sąd otrzymał wtedy odpowiedź od Abramowicza, że jego “moralnym obowiązkiem” jest przekazanie panu Bieriezowskiemu 1,3 mld funtów na sfinansowanie jego wystawnego stylu życia.
Jaki los czeka Chelsea?
Początkowo wydawało się, że kibice The Blues mogą spać spokojnie. Jednak mając na uwadze, że rząd zapowiada kolejne sankcje to nie wiadomo jak potoczą się losy Abramowicza i samego klubu. Fani śpiewają, że wygrali w piłce wszystko, ale prawda jest taka, że gdyby nie 1,5 mld funtów wpompowane w klub przez Romana Abramowicza to najprawdopodobniej nie zaistnieliby na taką skalę w światowej piłce.
Roczne sprawozdania finansowe pokazują, że mimo wielu sukcesów Chelsea wciąż jest mocno zależna od gotówki Romana Abramowicza. W zeszłym sezonie Abramowicz zainwestował ponad 150 mln funtów w klub, po czym wycofał 130 mln funtów, aby na koniec roku pożyczyć ostatecznie 20 mln funtów i zaciągnął pożyczki o łącznej kwocie ponad 1,5 mld funtów. Co ciekawe, pożyczki mają zostać spłacone podmiotowi z Brytyjskich Wysp Dziewiczych. Pewne jest, że oddzielny fundusz jest własnością Rosjanina, a więcej szczegółów nie zdołamy poznać ze względu na międzynarodowe transakcje.
Jako że pożyczki pochodzą od właściciela i nie są oprocentowane, Chelsea faktycznie może być traktowana jako klub bez zadłużenia. Finansista Kieran Maguire, wykładowca na Liverpool University, przyznał, że kibice nie mają powodów do obaw. – Nie sądzę, aby Chelsea odczuła negatywny wpływ ze względu na tą sytuację, ponieważ Roman Abramowicz ma aktywa na całym świecie. Nie jest obywatelem brytyjskim, może inwestować pieniądze poprzez spółki pośrednie. W tym momencie nie widzę możliwości, aby można było temu zapobiec. Myślę, że jest bardzo bystrym człowiekiem i z pewnością minimalizuje ryzyko związane z jego bogactwem i inwestycjami a posiadanie powiązań z firmami typu “offshore” jest jednym ze sposobów na osiągnięcie tego celu.
Relacja właściciela Chelsea z władzami brytyjskimi wydają się polepszać odkąd w 2018 roku wycofał swój wniosek wizowy. Mimo to rząd jest świadomy, że postać Abramowicza jest sporna w wielu kwestiach. Jest też wiele sugestii, że pozostaje “pod wpływami Kremla”. Chociaż od czwartku pojawia się wiele spekulacji na temat przyszłości zarówno Chelsea jak i Romana Abramowicza to wydaje się, że tak naprawdę zmieni się niewiele lub nic.
Zobacz również: Wielka Brytania nie wpuści Abramowicza?
Komentarze