Moises Caicedo wrócił już do treningów z drużyną Brighton & Hove Albion. Choć piłkarz marzył o odejściu do Arsenalu, zamierza w stu procentach skupić się na pomocy Mewom w rundzie wiosennej.
- Moises Caicedo oficjalnie prosił o przenosiny do Arsenalu
- Brighton & Hove Albion odrzuciło jednak nawet ofertę opiewającą na 85 milionów euro
- Ekwadorczyk wrócił już jednak do treningów z Mewami. Skupia się na rozegraniu udanej rundy wiosennej
Caicedo wyjaśnił sytuację z trenerem i wrócił do treningów
Moises Caicedo z całych sił walczył o możliwość przenosin do Arsenalu. Kanonierzy mieli na zimowe okienko transferowe dwa główne zamierzenia: wzmocnić środek pola i skrzydło. Sprowadzili Leandro Trossarda, a do tego wszechstronnego Jakuba Kiwiora. Priorytetem wśród pomocników był zaś właśnie gracz Brighton & Hove Albion.
Zespół Mew postawił jednak Kanonierom niezwykle twarde warunki. Odrzucał kolejne oferty płynące z Londynu, a najwyższa z nich miała opiewać nawet na 85 milionów euro. Chociaż piłkarz oficjalnie oświadczył, że marzy o odejściu z Amex Stadium i nie pojawił się na jednym z treningów, włodarze Brighton nie zmienili zdania.
Arsenal zrozumiał, że nie przebije głową muru. Ostatecznie nowym pomocnikiem londyńczyków został Jorginho.
Z kolei w zespole Mew wszystko wraca do normy. Jak donosi Fabrizio Romano, reprezentant Ekwadoru wrócił już do treningów z drużyną. Odbył rozmowę z Roberto de Zerbim, po której obaj panowie przeszli do porządku dziennego. 21-latek zdaje sobie sprawę, że ma jeszcze mnóstwo czasu na wielki transfer. Obecnie skupia się na rozegraniu jak najlepszej rundy wiosennej w obecnej drużynie.
Caicedo w tym sezonie rozegrał 21 spotkań dla Brighton. Zanotował bramkę i asystę w Premier League.
Zobacz więcej: Isco zakotwiczy w Premier League?
Komentarze