Manchester United pod wodzą Erika ten Hag zmienia się z tygodnia na tydzień. Największym plusem dla kibiców wielokrotnych mistrzów Anglii jest to, że piłkarze Czerwonych Diabłów wrócili do gry o najwyższe cele. Na temat podejścia do pracy holenderskiego trenera wypowiedział się Bruno Fernandes.
- Manchester United plasuje się aktualnie na trzeciej pozycji w tabeli Premier League
- Na temat podejścia do pracy Erika ten Haga wypowiedział się ostatnio Bruno Fernandes
- W szeregach Czerwonych Diabłów funkcjonuje zasada, że nie ma większego zawodnika od drużyny
“Trzeba ustanowić zasady”
Manchester United w czwartkowy wieczór zmierzy się z FC Barceloną o awans do 1/8 finału. Zadanie przed ekipą z Old Trafford nie będzie łatwe. Na drodze Czerwonych Diabłów stanie FC Barcelona. Tymczasem przed tym starciem Bruno Fernandes opowiedział, co zmieniło się w klubie po przyjściu Erika ten Haga.
– Są po prostu wymagania i trzeba się z tym pogodzić. Albo to robisz, albo nie i wówczas nie grasz. Na początku wszystko było postrzegane, że może nie we wszystkim będzie trzeba się podporządkowywać. Myślało się, co trener zrobi, jeśli kluczowe postacie w zespole odmówią współpracy. Skończyło się tak, że posadził tych zawodników na ławce. Robił to wiele razy. Zrobił to z Cristiano Ronaldo, zrobił to z Jadonem Sancho. Z Marcusem Rashfordem też – mówił portugalski pomocnik w rozmowie z Rio Fernandem w BT Sport.
– Decydował się na to nawet w ważnych momentach. Marcus mógł w spotkaniu z Wolverhampton zagrać, będąc w dobrej dyspozycji. Zrobił jednak coś nie tak, a trener po prostu zostawił go na ławce rezerwowych (przed tym meczem Rashford zaspał i spóźnił się na spotkanie – przyp. red.). I wszyscy mówili: “Wow”. Na początku myśleliśmy: “Jak to? Potrzebujemy go”. I wtedy stało się jasne, o co chodzi trenerowi. Jeśli byłyby inne decyzje, to młodzi zawodnicy mogliby sobie pomyśleć: “Pff, jak on im nic nie zrobi, to następnym razem mi też nic nie zrobi” – kontynuował Bruno Fernandes.
– Wymagania wobec Rashforda są wysokie. Musi być stabilny. We wszystkim. Nie tylko w grze, w zdobywaniu bramek, w ogólnym poziomie występów, ale także poza boiskiem. Marcus to zaakceptował, mecz rozpoczął na ławce rezerwowych i strzelił zwycięskiego gola. Koniec opowieści. A potem trener ten Hag i Rashford zeszli razem z boiska, uśmiechając się – mówił Portugalczyk.
– Czasami trzeba ustanowić zasady w swoim domu. Jeśli nie zostanie to zrobione, to bardzo szybko dzieci staną się właścicielami domu – zakończył Bruno Fernandes.
Czytaj więcej: Manchester United – FC Barcelona: typy, kursy, zapowiedź (23.02.2023)
Komentarze