Brighton & Hove Albion miało wielką przewagę nad Nottingham Forest, zwłaszcza w pierwszej połowie. Mewy nie potrafiły jednak przekuć jej na gole. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Świetny występ zanotował bramkarz gości, Dean Henderson.
- Mecz pomiędzy Brighton & Hove Albion a Nottingham Forest zakończył się bezbramkowym remisem
- Mewy były tego dnia stroną wyraźnie lepszą
- U gospodarzy szwankowała jednak skuteczność. Świetnie zagrał też bramkarz gości, Dean Henderson
Z dużej chmury mały deszcz. Brighton traci punkty z czerwoną latarnią ligi
Od pierwszego gwizdka sędziego zawodnicy Brighton & Hove Albion wzięli się ostro do roboty. Przenieśli się na połowę Nottingham Forest i szukali swoich szans na skrzydłach. Najaktywniejszym zawodnikiem wśród gospodarzy był Leandro Trossard. Jeszze przed kwadransem Belg groźnie uderzał, ale dobrą interwencją popisał się Dean Henderson. Później ofensywnie usposobiony wahadłowy był jeszcze bliżej gola. W 32. minucie huknął jednak w poprzeczkę. Ta sytuacja jeszcze pobudziła Mewy. Chwilę po niej Solomon March ładnie zwiódł Neco Williamsa i uderzył po krótkim słupku. Ponownie jednak górą z pojedynku wyszedł Henderson. Jakby tego było mało, jeszcze przed przerwą dogodną okazję miał Adam Webster. Jego strzał poleciał jednak zdecydowanie za wysoko.
Po zmianie stron obraz meczu się nie zmienił, choć Nottingham wyprowadziło jedną groźną kontrę. Bliżej otwarcia wyniku nadal byli jednak gospodarze. W 81. minucie szansę na zostanie bohaterem miał Pascal Gross. Niemiec również nie zdołał pokonać Hendersona.
Mewy mają, czego żałować. Byli tego dnia znacznie lepsi, ale nie konkretniejsi. Po raz kolejny można zrzucić na karb Brightonu brak skuteczności. To coś, nad czym trener de Zerbi zdecydowanie musi popracować.
Komentarze