Brentford pokonało 2:0 Brighton w meczu otwierającym 11. kolejkę Premier League. Bohaterem gospodarzy został Ivan Toney, zdobywca dwóch goli.
- Brentford po trzech meczach bez zwycięstwa w końcu się przełamali
- Toney, strzelec dwóch goli, bohaterem gospodarzy
- Nieskuteczne Brighton zawiodło w piątkowym pojedynku
Toney katem Brighton, gospodarze na wygraną czekali kilka lat
Przed meczem Brentford z Brighton to goście byli stawiani w roli faworytów. Mewy po dobrym starcie w tej kampanii spuściły z tonu w ostatnim czasie spadając na siódme miejsce w tabeli. Obie ekipy przystąpiły do piątkowego meczu po porażkach w poprzedniej kolejce Premier League. Dodatkowo za gospodarzami była seria trzech meczów bez zwycięstwa.
Zgodnie z przewidywaniami to Brighton było stroną dominującą w tym spotkaniu. Goście osiągnęli znaczącą przewagę w pierwszej części spotkania w wielu aspektach gry. Częściej utrzymywali się przy piłce, stworzyli sobie więcej sytuacji bramkowych, ale byli nieskuteczni pod bramką rywala i nie potrafili wykorzystać żadnej okazji.
Tymczasem Brentford dość nie oczekiwanie objął prowadzenie w 27. minucie, a na listę strzelców wpisał się Toney. Co ciekawe, był to jedyny celny strzał gospodarzy w pierwszej połowie, jednak to wystarczyło, aby do szatni mogli schodzić z jednobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie przewaga gości była jeszcze większa, ale to nie przeszkodziło gospodarzom podwyższyć prowadzenia. W 64. minucie rzut karny wykorzystał Toney, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców w tym spotkaniu stając się bohaterem Brentford.
Brighton chcąc odrobić straty całkowicie zdominowało ten mecz, co dobitnie pokazała statystyka utrzymywania się przy piłce, która w drugiej części gry wynosiła ponad 80 procent na korzyść Mew. Gospodarze często bardzo ofiarnie bronili dostępu do własnej bramki, ale to wystarczyło, by pokonać nieskuteczne w piątkowy wieczór Brighton. Gospodarze czekali na takie zwycięstwo od 2016 roku.
Komentarze