Manchester City bez żadnych problemów pokonał Bournemouth w meczu 25. kolejki angielskiej Premier League. Obywatele wygrali 4:1 po golach Alvareza, Haalanda i Fodena oraz samobójczym trafieniu Mephama. Honorowe trafienie dla gospodarzy padło łupem Lermy.
- City depcze po piętach Arsenalowi
- Kolejna pewna wygrana Obywateli w Premier League
- Bournemouth nie radzi sobie w starciach z silnymi rywalami
Haaland śrubuje rekord na angielskich boiskach
Mecz praktycznie od pierwszych do ostatnich minut był pod pełną kontrolą Manchesteru City, który na niewiele pozwalał Bournemouth w sobotnim pojedynku. Gospodarze w pierwszej fazie spotkania próbowali kilkukrotnie przedostać się w okolice pola karnego The Citizens, jednak bez większego efektu.
Tymczasem goście rozpoczęli strzelanie już w 15. minucie, a na listę strzelców wpisał się Alvarez. Piętnaście minut później swojego 33 gola w tym sezonie zdobył Erling Haaland, który znakomicie odnalazł się w polu karnym i z bliskiej odległości pokonał bramkarza rywali. Tuż przed końcem pierwszej odsłony na 3:0 podwyższył Foden, który wykorzystał fatalny błąd defensywy Bournemouth.
Gospodarze zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami zostali całkowicie zdominowani przed przerwą. Bournemouth zdołało oddać zaledwie jeden celny strzał. City z kolei z każdą minutą zdobywało coraz większą przewagę i pewność siebie.
Tuż po zmianie stron zrobiło się już 4:0 dla zespołu Pepa Guardioli, któremu tym razem pomógł Mepham zdobywając gola samobójczego. Szybko zdobyty gol zabił emocje w drugiej części spotkania. Gospodarze wyraźnie podłamali się stratą kolejnej bramki, z natomiast Manchester City nie forsował już tak tempa i długimi fragmentami rozgrywał piłkę w środku pola.
W końcowych fazach mecz Bournemouth z Manchesterem City zrobił się dość nudny. Na boisku niewiele się działo. Wygląda na to, że Obywatele własną grą uśpili także swoją czujność, bo w 83. minucie pogubili się w defensywie, a Bournemouth zdobyło bramkę honorową, której autorem był Lerma.
Manchester City dzięki wygranej utrzymał dwupunktową stratę do prowadzącego w Premier League Arsenalu.
Komentarze