W obliczu mizernej postawy w Premier League, jedyną szansą na udany sezon dla Liverpoolu była Liga Mistrzów. Po dotkliwej porażce z Realem Madryt na Anfield przyszłość Jurgena Kloppa stanęła pod znakiem zapytania.
- Liverpool ma za sobą fatalne miesiące
- Nie udało się zażegnać kryzysu, co pokazał wtorkowy mecz z Realem Madryt
- Jurgen Klopp nie może być pewny swojej przyszłości na Anfield
Klopp pod coraz większą presją
Po latach zaciętej walki z Manchesterem City obecny sezon układa się dla Liverpoolu zdecydowanie gorzej. Piłkarze The Reds wypisali się już z walki o mistrzostwo Anglii, a ponadto odpadli z krajowych pucharów. Jedyną nadzieją na sukces była Liga Mistrzów, gdzie w 1/8 finału mierzyli się z Realem Madryt.
Wtorkowe spotkanie na Anfield obnażyło olbrzymie problemy Liverpoolu w defensywie. Pomimo dwubramkowego prowadzenia, ostatecznie to Królewscy wygrali na obcym terenie aż 5-2. Wstydliwy występ wicemistrzów Anglii przed własną publicznością przyczynił się do poważnych rozważań na temat przyszłości Jurgena Kloppa.
Do tej pory sytuacja wydawała się jasna. Klub darzył menedżera całkowitym zaufaniem, a ten zadeklarował gotowość do poprowadzenia zespołu również w kolejnym sezonie. W ostatnich tygodniach nie brakowało jednak głosów, że pomysł Niemca na budowanie i rozwijanie zespołu się już wyczerpał, a wieloletnia i pełna sukcesów współpraca powinna dobiec końca.
Okazuje się, że włodarze Liverpoolu też mają spore wątpliwości. Dwumecz z Realem Madryt ma być dla Kloppa kluczowy. Jeśli nie uda się odwrócić na Santiago Bernabeu losów rywalizacji, trwający sezon może być dla niego ostatnim na ławce trenerskiej Liverpoolu.
Co ciekawe, The Reds wytypowali już wymarzonego następcę. Od dawna są oni zainteresowanie Julianem Nagelsmannem, którego pozycja w Bayernie Monachium wydaje się być coraz słabsza. Niewykluczone, że latem Niemiec skorzysta z okazji i przeniesie się do Premier League.
Zobacz również:
Komentarze