Everton przegrał 1:2 w meczu 34. kolejki Premier League z Aston Villą. Do przerwy w boju na Goodison Park miał miejsce rezultat 1:1. Po zmianie stron gości zadali jednak ostateczny cios i w 80. minucie i wskoczyli na dziewiąte miejsce w tabeli.
Pokaz ofensywnej gry
Everton przystępował do sobotniego starcia opromieniony wiktorią nad Arsenalem (2:1). Nico gorsze nastroje, mieli piłkarze Aston Villa, którzy przed tygodniem tylko zremisowali z West Bromwich (2:2). Zatem można się było spodziewać ciekawej potyczki na obiekcie The Toffees.
Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać, bo padł jeszcze w pierwszym kwadransie rywalizacji. Do siatki trafił Ollie Watkins. 25-latek wykorzystał fatalny błąd defensywy rywali. Radość z prowadzenia w szeregach gości nie trwała długo, ponieważ już w 19. minucie do wyrównania doprowadził Dominic Calvert-Lewin, popisując się celnym strzałem głową.
Można wygrać bez Grealisha
Tymczasem w 32. minucie Aston Villa mogła znów wyjść na prowadzenie. Swoje okazje na zdobycie bramki miał Watkins i Anwar El-Ghazi. Pierwszego zatrzymał jednak Jordan Pickford, a drugi nie trafił w światło bramki. Do przerwy wynik już się nie zmienił.
Po zmianie stron gospodarze szukali okazji na to, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 62. minucie strzał w kierunku bramki rywali oddał Richarlison, ale Emiliano Martinez nie dał się zaskoczyć. Z kolei dziesięć minut przed końcem podstawowego czasu gry El-Ghazi zrehabilitował się za zmarnowaną szansę w pierwszej części gry, wykorzystując podanie Bertranda Traore i kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego dał wygrać The Villans.
Komentarze