Mecz Aston Villa – Tottenham dostarczył kibicom londyńczyków mnóstwo emocji. Ich ulubieńcy rozbili przeciwnika aż 4:0, a trzy gole strzelił Son.
- Cztery gole padły w meczu Aston Villi z Tottenhamem
- Wszystkie z nich strzelili gracze londyńskiej ekipy
- Zespół Antonio Conte dzięki wygranej ma trzy punkty przewagi nad Arsenalem
Conteball metodą na sukces
Na finiszu sezonu nierozstrzygnięta jest między innymi walka o awans do Ligi Mistrzów. W grze o to są między innymi londyńskie kluby, czyli Arsenal oraz Tottenham. Kanonierzy przegrali niespodziewanie z Brighton, więc Koguty mogły odskoczyć lokalnemu rywalowi na trzy punkty w przypadku pokonania Aston Villi.
W pierwszej połowie meczu rozgrywanego na Villa Park, bezsprzecznie bardziej aktywnym zespołem była Aston Villa. Najlepiej świadczą o tym statystyki. Ekipa Stevena Gerrard oddała aż 14 strzałów, z czego połowa okazała się celna. Hugo Lloris miał zatem co robić.
Francuski bramkarz wywiązał się znakomicie ze swojego zadania, ponieważ do przerwy zachował czyste konto. Z kolei jego koledzy zdobyli bramkę na 1:0 już po trzech minutach gry. Wówczas Heung-Min Son przymierzył kapitalnie w prawy róg bramki po cudownej akcji. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Po zmianie stron Aston Villa okazała się bezproduktywna i niegroźna w ofensywie. Tottenham bawił się zaś z rywalem, któremu zaaplikował jeszcze trzy gole. Najpierw Harry Kane zagrał do Dejana Kulusevskiego, a ten pokonał bramkarza po strzale z ostrego kąta.
W dalszej części spotkania ponownie błyszczał Son. Koreańczyk dublet skompletował w 66. minucie, gdy otrzymał podanie od Kane’a i wykończył sytuację sam na sam. Pięć minut później Son miał już hat-tricka. Lider Tottenhamu wykorzystał zagranie Kulusevskiego i uderzył spektakularnie w lewy róg bramki, czym przypieczętował triumf 4:0 z Aston Villą.
Komentarze