- Arsenal poległ na Etihad Stadium (1:4) i nie zależy już od siebie w walce o mistrzostwo Premier League
- Kanonierzy przewodzą stawce z dwoma punktami przewagi, ale Obywatele mają dwa mecze do rozegrania więcej
- Mikel Arteta nie ukrywa, że jego podopieczni zanotowali zasłużoną porażkę
“W pierwszej połowie nie byliśmy nawet blisko naszego poziomu”
Arsenal zanotował w środę dotkliwą porażkę. Lider tabeli Premier League przegrał na wyjeździe z Manchesterem City (1:4). Kanonierzy pozostają na szczycie, ale nie zależą już od siebie. Mają dwa punkty przewagi nad wciąż urzędującymi mistrzami, a ci rozegrali o dwa mecze mniej.
– Analiza jest jasna, lepsza drużyna wygrała mecz. Prawdopodobnie byli w swojej najlepszej dyspozycji. Zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy nie byliśmy nawet blisko swojego normalnego poziomu. Kiedy takie coś się przytrafia, różnica robi się zbyt duża. W ciągu pierwszych 30 minut nie robiliśmy wszystkich podstawowych rzeczy, które musisz robić, grając z wyjątkowym rywalem. Zostaliśmy za to ukarani, a kara mogła być jeszcze dotkliwsza – przeanalizował spotkanie Mikel Arteta. – Chcieliśmy poprawić kilka kwestii, ale nie byliśmy w stanie. Musimy być lojalni wobec tego, co doprowadziło nas do tego miejsca. To nie gwarantuje niczego, poza tym, że musimy spojrzeć w lustro i zastanowić się, co możemy robić lepiej – dodał hiszpański trener.
Arsenal nie wygrał od czterech kolejek Premier League. We wtorek czekają go derby Londynu z Chelsea.
Czytaj więcej: Guardiola zadowolony po zdemolowaniu Arsenalu. “Wszystko w naszych rękach”.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze