Arsenal pewnie pokonał 5:0 Nottingham Forest w meczu 14. kolejki Premier League. Gole dla Kanonierów zdobywali Martinelli, Nelson, Partey oraz Odegaard. Podopieczni Mikela Artety wracają na fotel lidera lidera.
- Arsenal wraca na fotel lidera
- Niepokojąca kontuzja Bukayo Saki
- Nottingham jedynie tłem dla znakomitych Kanonierów
Pewna wygrana Arsenalu. Kanonierzy wracają na fotel lidera
Arsenal przystępował do meczu z Nottingham Forest po dwóch meczach bez zwycięstwa. Kanonierzy przed tygodniem tylko zremisowali z Southampton, a w środku tygodnia przegrali z PSV Eindhoven. Kanonierzy mimo to byli zdecydowanym faworytem pojedynku ze znajdującym się w na ostatnim miejscu w tabeli beniaminkiem.
Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla Arsenalu. Kanonierzy już w 5. minucie objęli prowadzenie. Dobre podanie Saki wykorzystał Martinelli. W kolejnych minutach gospodarze nie forsowali tempa gry, ale w pełni kontrolowali przebieg wydarzeń stwarzając kolejne okazje. Byli w tym jednak dość nieskuteczni, a łącznie przez 45 minut oddali zaledwie dwa celne strzały.
Nottingham nie zachwycał w tym spotkaniu, a wszystko co najlepsze gości spotkało po sporych błędach defensywy Arsenalu tuż w końcówce pierwszej części gry. Beniaminek dwukrotnie otrzymał wielki prezent w polu karnym gospodarzy, ale nie zdołał doprowadzić do wyrównania.
Dobry występ Arsenalu w pierwszej połowie został przyćmiony kontuzją Bukayo Saki, który z powodu urazu kostki musiał opuścić plac gry jeszcze przed przerwą. Gracz Kanonierów po starciu z Lodim próbował jeszcze kontynuować grę, jednak druga interwencja personelu medycznego zakończyła się wymuszoną zmianą.
Arsenal swoje groźne oblicze pokazał tuż po zmianie stron, gdy Kanonierzy w ciągu dwunastu minut zdobyli trzy bramki i rozstrzygnęli losy spotkania. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Nelson, najpierw w 49. minucie, a chwilę później w 52. minucie. Trzeba jednak przyznać, że obrońcy Nottingham mocno pogubili się w obu sytuacjach i nie przeszkodzoli rywalowi w zdobyciu bramki. W 57. minucie znakomitym uderzeniem zza pola karnego popisał się Partey.
Te wydarzenia przesądziły o dalszych losach spotkania. Kanonierzy pewnie kontynuowali swoje ataki, grali z dużym spokojem i dominowali nad rywalem. Nottingham miał natomiast ogromne problemy, żeby wyprowadzić piłkę sprzed własnego pola karnego. Wynik spotkania ostatecznie ustalił w 78. minucie Odegaard. Arsenal wygrał 5:0.
Komentarze