Arsenal może pożałować swojej decyzji! Brak transferu może kosztować tytuł

Kontuzja Kaia Havertza uwydatniła problemy Arsenalu w ataku. Mikel Arteta od początku sezonu operował na krawędzi, licząc na zdrowie swoich kluczowych zawodników. Teraz, po urazie Niemca, Kanonierzy zostali bez nominalnego napastnika na kluczową fazę sezonu, donosi "Football London".

Mikel Arteta
Obserwuj nas w
Associated Press / Alamy Na zdjęciu: Mikel Arteta

Arsenal bez napastnika – błędy transferowe wychodzą na jaw

Arsenal od dawna balansował na cienkiej linii, jeśli chodzi o ofensywę. Już przed sezonem było jasne, że drużyna ma wąską kadrę w ataku, a brak klasowego zmiennika dla Bukayo Saki czy solidnej alternatywy na środku napadu mógł okazać się problemem. Teraz, gdy Kai Havertz wypadł z gry, problem ten stał się rzeczywistością.

Raheem Sterling, sprowadzony na wypożyczenie w ostatnich godzinach letniego okna, nie spełnił oczekiwań. Leandro Trossard, choć wszechstronny, ma problemy z regularnością, co odbija się na jego efektywności. Gabriel Martinelli z kolei daleki jest od swojej najlepszej formy i sam zmaga się z urazem mięśniowym.

Brak głębi składu w ofensywie był widoczny od początku sezonu, ale Arsenal mimo wszystko nie zdecydował się na transfer nowego napastnika zimą. Teraz konsekwencje tej decyzji są brutalne – drużyna nie ma ani jednego zdrowego klasycznego snajpera.

Gabriel Jesus od miesięcy zmaga się z problemami zdrowotnymi i jego forma pozostawia wiele do życzenia. Opcje rezerwowe? Butler-Oyedeji, Martinelli lub Trossard – żaden z nich nie jest typowym środkowym napastnikiem. Nawet młody Ethan Nwaneri, o którym mówi się jako o potencjalnym rozwiązaniu, to jedynie eksperymentalna opcja.

Oglądaj skróty Premier League

Mikel Arteta przez lata preferował wąską grupę zawodników, na których bezgranicznie polegał. To podejście pozwalało mu zbudować drużynę na najwyższym poziomie, ale jednocześnie sprawiało, że Arsenal był wyjątkowo podatny na kontuzje kluczowych graczy. W poprzednim sezonie Kanonierzy zdołali uniknąć większych problemów zdrowotnych, ale już od pierwszego meczu obecnej kampanii sytuacja wyglądała inaczej.

Nie chodzi tylko o liczbę urazów, ale o to, kogo one dotknęły. Arsenal nie ma głębi składu porównywalnej z Manchesterem City, a różnica poziomów między pierwszym składem a zmiennikami jest ogromna.

Z perspektywy czasu jasne jest, że Arsenal powinien był sprowadzić napastnika w styczniu. Klub zaryzykował i teraz płaci cenę za brak alternatyw w ataku. Do końca sezonu pozostały trzy miesiące, a Kanonierzy będą musieli znaleźć sposób na grę bez nominalnego napastnika. Już teraz z klubem jest łączonych wielu zawodników, w tym sześciu, którzy pozostają bez klubu i mogliby wzmocnić Kanonierów na ostatnie miesiące tego sezonu.

POLECAMY TAKŻE

Komentarze