Andreas Christensen zgodził się na warunki nowego kontraktu w Chelsea. Z wieści przekazanych przez angielskie media wynika, że obrońca złoży podpis na umowie tuż po zakończeniu przerwy reprezentacyjnej.
- Do niedawna dużo mówiło się o potencjalnym odejściu Andreasa Christensena z Chelsea
- Duńczyk zwlekał z podjęciem decyzji o przedłużeniu kontraktu
- Teraz pojawiły się nowe fakty, z których wynika, że obrońca zostanie w Londynie na dłużej
Ryzyko utraty piłkarza było spore
Pod dowództwem Franka Lamparda w Chelsea nie wszystko szło tak jak powinno. Na regularne występy nie mógł liczyć Andreas Christensen, którego forma wówczas pozostawiała wiele do życzenia. Jednak wraz z przyjściem Thomasa Tuchela młody defensor zyskał na pewności siebie i w końcu zaczął grać pierwsze skrzypce w klubie.
Duńczyk ma ważny kontrakt do końca sezonu. Stąd też The Blues usilnie działają, aby wkrótce nie stracić swojego gracza za bezcen. Jeszcze do niedawna, piłkarz zapytany o swoją przyszłość nie był do końca pewny, czy będzie kontynuował karierę w Londynie.
– Trudno powiedzieć, jak się sprawy potoczą. Dużo się o tym mówi. Nie wiem za dużo, ale myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Cieszę się, że jestem w Chelsea – odparł niegdyś Christensen w rozmowie z TV3.
Trwa dopinanie ostatnich szczegółów umowy
Z wieści przekazanych przez Daily Mail oraz Fabrizio Romano wynika jedno. Zawarto właśnie długo wyczekiwane porozumienie między The Blues i Christensenem. Wkrótce spodziewane jest ogłoszenie i potwierdzenie nowej umowy, co zakończy spekulacje na temat przyszłości reprezentanta Danii.
Sam zainteresowany w rozmowie z angielskimi mediami wyznał, że Thomas Tuchel wprowadził jego karierę na znacznie wyższy poziom. Dodatkowo rok temu wygrał Ligę Mistrzów i nadal zamierza reprezentować niebieskie barwy ekipy ze Stamford Bridge.
– Wygraliśmy Ligę Mistrzów i Superpuchar. Bardzo się cieszę, że jestem w klubie i czuję, że Chelsea jest odpowiednim miejscem do bycia w Anglii. Wiem, że wierzy we mnie Thomas Tuchel. Odkąd przyszedł, również odgrywałem dużą rolę – zaznaczył.
– Miałem bardzo trudny okres pod Lampardem, na krótko przed jego zwolnieniem. Teraz na szczęście dla mnie to idzie w dobrym kierunku. Ale tak, na tym świecie sprawy mogą toczyć się szybko. Najważniejsze jest to, że nigdy się nie poddałem – zauważył obrońca.
Przeczytaj również: Paryski zaciąg w Newcastle? Dwóch kandydatów do gry w nowej sile Premier League
Komentarze