Manchester United uniknął kolejnego blamażu w Premier League
Manchester United znów rozczarował swoją postawą, tym razem w starciu z Evertonem na Goodison Park. Pierwsza połowa była fatalna w wykonaniu Czerwonych Diabłów, co podkreślił po meczu Ruben Amorim. – Nie istnieliśmy w pierwszej połowie – powiedział Portugalczyk. – Wszystko, co przygotowywaliśmy w tygodniu, było na boisku, ale nie wykorzystywaliśmy tego. Traciliśmy piłki w niewymuszony sposób i nie respektowaliśmy ustawienia.
United odrobili straty po przerwie, kiedy Bruno Fernandes trafił z rzutu wolnego w 72. minucie, a osiem minut później Manuel Ugarte doprowadził do remisu. Amorim zwrócił uwagę, że zmiana nastąpiła nie dzięki taktyce, ale dzięki większemu zaangażowaniu i energii. – W drugiej połowie zagraliśmy w tych samych pozycjach, ale z lepszą jakością i większą intensywnością – ocenił. – Widzieliście, że nie chodziło o ustawienie, a o to, jak graliśmy.
Oglądaj skróty meczów Premier League
Portugalczyk przyznał, że przed meczem z Ipswich Town martwi go postawa zespołu. – Musimy grać lepiej od pierwszej minuty. Nie możemy czekać do momentu, gdy już nie mamy nic do stracenia, by zacząć walczyć – stwierdził.
Końcówka meczu mogła jednak skończyć się dramatem dla United, gdy arbiter Andrew Madley podyktował rzut karny dla Evertonu za faul De Ligta na Ashleyu Youngu. Po analizie VAR sędzia zmienił decyzję, co Amorim uznał za słuszne. – To było delikatne przewinienie. W Anglii cenicie fizyczność gry, więc decyzja o anulowaniu rzutu karnego była właściwa – zakończył szkoleniowiec.
Komentarze