Arthur Melo – kariera
Arthur Melo rozpoczął karierę w rodzinnym Goias, ale już w wieku 14 lat trafił do wielkiego Gremio Porto Alegre. Tam spędził pięć lat w juniorach, a także pierwsze sezony jako senior. Od małego Brazylijczyk podkreślał, że preferuje europejski styl gry, a jego marzeniem jest trafienie do Barcelony. Owe marzenie spełniło się latem 2018 roku. Blaugrana zdecydowała się zainwestować 31 milionów w nieoszlifowaną perełkę, która miała z czasem zastąpić Sergio Busquetsa w roli defensywnego pomocnika.
Arthur zaczął dobrze, pokazując przebłyski świetnego piłkarza, ale to okazało się za mało. Z czasem zaczął grać coraz bardziej asekuracyjnie, a do tego nie pomogło mu zdrowie – oraz prowadzenie się. Kondycja niemal nigdy nie pozwalała mu dograć spotkania do końca.
Latem 2020 roku Duma Katalonii postanowiła pożegnać się z pomocnikiem, również ze względów finansowych. Oficjalnie Arthur kosztował Juventus 76 milionów euro. W praktyce oba kluby wymieniły się graczami; w wyniku tej transakcji trafił na Camp Nou Miralem Pjanić. W Turynie kariera Arthura się nie rozwinęła. Liczne kontuzje oraz szeroko pojęte problemy sprawiły, że nigdy nie ugruntował tam swojej pozycji. Pomocnikowi szansę postanowił dać sam Juergen Klopp. Latem 2022 roku Liverpool na gwałt poszukiwał wzmocnień drugiej linii, toteż wypożyczył Melo. Ten transfer okazał się katastrofą. Przez pierwsze pół roku Arthur rozegrał zaledwie jedno spotkanie, po czym odesłano go do drużyny rezerw. Tam odniósł poważną kontuzję, która wykluczyła go z gry do lutego.
Po zakończeniu sezonu 2023/24 wrócił do Włoch, ale następnie udał się na kolejne wypożyczenie. Tym razem do Fiorentiny.
Arthur szybko trafił do reprezentacji Brazylii – miało to miejsce już w 2018 roku. Pomimo chwiejnej formy, Tite mu ufał i raz na jakiś czas powoływał go, by sprawdzić jego dyspozycję. Melo sięgnął z Canarinhos po Copa America w 2019 roku, notując asystę w finale z Peru (3:1).