Holenderski sędzia Danny Makkelie nie uznał zwycięskiego gola Cristiano Ronaldo w końcówce meczu Serbii z Portugalią (2:2). Arbiter przeprosił za ten błąd.
Wściekłość Cristiano Ronaldo
Danny Makkelie, holenderski arbiter, który prowadził spotkanie eliminacji do mistrzostw świata pomiędzy Serbią a Portugalią (2:2), zaproponował poszkodowanym gościom przeprosiny.
Musieli oni pogodzić się z utratą dwóch punktów, mimo tego, że kapitan drużyny, Cristiano Ronaldo, zdobył prawidłową bramkę w końcówce spotkania. Powtórki pokazały, że piłka minęła całym swoim obwodem linię bramkową zanim wybił ją Aleksandar Mitrović. Mimo tego Makkelie nie uznał tego trafienia. Nie miał do pomocy VAR-u ani technologii goal line. Po tej decyzji Cristiano Ronaldo wściekły opuścił boisko, rzucając wcześniej opaską kapitańską o ziemię. Po spotkaniu as Juventusu opublikował post, w którym zapewnił, że nadal zamierza dawać z siebie wszystko reprezentacji.
Przeprosiny zamiast zwycięstwa
Po meczu holenderski arbiter przyznał się do błędu i przeprosił członków portugalskiej kadry.
– Zgodnie z polityką FIFA mogę powiedzieć, że przeprosiłem selekcjonera reprezentacji Portugalii, Fernando Santosa i jego drużynę za to, co się stało. Jako zespół sędziowski zawsze ciężko pracujemy, by podejmować dobre decyzje. Kiedy pojawiamy się we wiadomościach, wcale nas to nie uszczęśliwia – powiedział Makkelie portugalskiemu dziennikowi A Bola.
Fernando Santos nie jest zły na arbitra, ale uważa, że takie błędy nie mogą się powtarzać.
– To niedopuszczalne, by w takich spotkaniach nie było VAR-u ani technologii goal line. Piłka minęła linię o pół metra, to była jasna decyzja. Sędziowie są ludźmi i popełniają błędy, ale właśnie po to stworzono VAR – mówił po spotkaniu selekcjoner reprezentacji Portugalii. Ta już we wtorek będą mogli poprawić swoją sytuację. Czeka ją bowiem wyjazdowe starcie z Luksemburgiem.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze