Z każdym tygodniem emocje związane z mundialem rosną. Wśród całej tej autopromocyjnej retoryki, która przybliża nas do pierwszego meczu tego wielkiego turnieju, organizatorzy przedstawili przynajmniej jeden niepodważalny fakt. Katar, jak z dumą twierdzi na swojej stronie internetowej FIFA “wyprodukuje mistrzostwa świata jak żadne inne”. I to jakie. Mimo wszystkich kontrowersji ten nadchodzący turniej nie będzie jak wszystkie dotychczasowe, będzie wyjątkowy.
- Mistrzostwa świata w Katarze z pewnością będą wyjątkowe, pierwsze takie w historii tego wielkiego turnieju
- Jest jednak wiele aspektów, jak noclegi, transport czy bezpieczeństwo, które rodzą bardzo dużą ilość pytań oraz wątpliwości
- Mimo testów, obliczeń i przewidywań, to, jak Katar przygotował się do tego turnieju pokaże dopiero rzeczywistość w czasie trwania turnieju
Tak wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi na kilka tygodni przed pierwszym meczem turnieju
Maleńki, bogaty w ropę i gaz naród, położony w Zatoce Perskiej, wkrótce powita 32 najsilniejsze drużyny piłkarskie z całego świata i około miliona kibiców. Osiem nowych stadionów i system metra o wartości blisko 30 miliardów dolarów zostały specjalnie zbudowane na skrawku ziemi zbliżonym do powierzchni województwa świętokrzyskiego.
Katar przeszedł niesamowitą transformację, odkąd odniósł zwycięstwo w (jak wielu twierdzi) przepełnionym korupcją procesie przetargowym w 2010 roku na organizację mistrzostw świata. Ale w momencie, gdy do pierwszego gwizdka na turnieju odliczane są już dni wciąż pozostają pytania: czy jest naprawdę gotowy na organizację imprezy na taką skalę?
Organizatorzy mundialu nie mają wątpliwości. Ich zdaniem wszystko dopięte jest na ostatni guzik. To ma być wielka chwila dla Kataru, który chce zaprezentować się całemu świata jako rosnąca siła naszego globu. Inni pozostają jednak bardziej sceptyczni. Nigdy wcześniej mistrzostwa świata nie były stłoczone na tak małej przestrzeni, a wciąż szuka się pewności co do zakwaterowania, transportu i bezpieczeństwa na mniej niż osiem tygodni przed rozpoczęciem.
Mistrzostwa stłamszone na małym skrawku ziemi
Organizatorem mistrzostw jest Katar, ale w rzeczywistości będzie nim tylko jedno miasto. I to nawet nie specjalnie duże – Doha. Organizatorzy wskazują na mecze rozgrywane w Al Wakrah, Al Rayyan i Lusail – miastach samych w sobie – jako dowód, że jest to turniej całego państwa, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że są to przedmieścia katarskiej stolicy. Nic więcej. Być może za odrębne miasto należy uznać jedynie Al-Chaur położone około 50 km na północ od Dohy, gdzie rozegrany zostanie mecz otwarcia, w którym Katar zagra z Ekwadorem. Najdalej położone od siebie stadiony dzieli natomiast około 70 km, z kolei aż cztery zostały wybudowane w centrum stolicy.
Wystarczy porównać to tylko z odległościami, jakie musieli przemierzać kibice podczas mundialu w Rosji, gdzie podróż innym środkiem transportu niż samolotem często nie wchodziła w grę. Dla przykładu sam lot między Kaliningradem a Jakaterynburgiem trwa około czterech godzin. Albo spójrzmy na kolejny turniej, który odbędzie się się w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych oraz Meksyku.
Katar, a przede wszystkim Doha, stoją zatem przed wyzwaniami i presją, z którymi żaden inny gospodarz mistrzostw świata nigdy do tej pory nie musiał się mierzyć.
Johannesburg, z liczbą ludności dwukrotnie większą od Kataru, zorganizował 15 meczów na stadionach Soccer City i Ellis Park podczas mundialu w 2010 w RPA. Z kolei Moskwa była miejscem rozgrywania kilkunastu meczów, gdy Rosja była gospodarzem turnieju cztery lata temu. Tymczasem Doha i jej okolice skutecznie muszą obsłużyć wszystkie 64 spotkania w ciągu 29 dni.
Przez 11 kolejnych dni, od 22 listopada do 2 grudnia odbywać się będą cztery pojedynki dziennie, a w tym czasie setki tysięcy ludzi będą musiały przemieszczać się na bardzo małych odległościach sprawnie i bez komplikacji. – Jeśli Katar zrobi to dobrze, to te mistrzostwa mogą być niezapomniane. Doha jest na tyle mała, że kibice tak naprawdę mogą obejrzeć dwa lub trzy mecze na żywo w ciągu jednego dnia. Wystarczy porównać to z odległościami, jakie musieli pokonać w Rosji, Brazylii czy RPA – mówi dr Paul Brannagan z Uniwersytetu w Manchesterze.
Czy kibic będzie miał gdzie spać?
Dla około miliona osób, które mają przybyć do Kataru w ciągu zaledwie jednego miesiąca, by na żywo emocjonować się mundialem, największym problemem mogło okazać się znalezienie odpowiedniego zakwaterowania. Doha i jej okolice w normalnych warunkach nie mają takich zdolności, by ugościć w tak krótkim czasie dodatkowo blisko jedną trzecią populacji całego kraju. Oprócz nowo wybudowanych hoteli i apartamentowców, w Grand Terminalu w Doha będą zacumowane trzy statki wycieczkowe, które pomieszczą ponad 10 000 osób. Jest też garstka powstałych wiosek dla kibiców, które obejmują możliwość pobytu w namiocie, domku lub przyczepie kempingowej.
Ale niektóre obiekty nadal są w trakcie realizacji. Nie ma pewności, że zostaną ukończone przed rozpoczęciem turnieju. Dla wielu może to być zatem skok w nieznane. – Pewne rzeczy na stadionach są niedokończone. Cały czas trwają prace remontowe. Mają jeszcze półtora miesiąca. Mam nadzieję, że wszystko będzie wyglądało lepiej – przyznał selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz w kanale “Łączy Nas Piłka”, zdradzając później, że drużyna narodowa Serbii może mieć problem z zakwaterowaniem.
– Organizatorzy zobowiązują się, że wszystkie inwestycje zostaną ukończone, ale pewne doniesienia, w szczególności w odniesieniu do domków kempingowych są niepokojące. Najbardziej skomplikowanym okresem będzie pierwszy tydzień, gdy do Kataru przybędzie najwięcej fanów. Jednym z największych problemów oprócz przylotu będzie też koszt zakwaterowania. Często koszt jednego noclegu przekracza sto dolarów, a to spora kwota, gdy ktoś planuje tygodniowy lub dłuższy pobyt – mówi Ronan Evain, dyrektor wykonawczy Football Supporters Europe.
– Innym problemem jest to, że w pewnych okolicznościach tak naprawdę nie wiesz, co rezerwujesz. Znasz obszar, w którym mogłeś zarezerwować mieszkanie lub domek. W normalnej sytuacji możesz wejść na Airbnb lub Booking.com i mniej więcej wiesz, widzisz dokładny adres. Tu jest niepewność. Nie oznacza to, że to nie zadziała, ale nie jest to idealna sytuacja dla osób podróżujących do Kataru – dodaje Evain.
Potwierdza to Paul Corkrey z Football Supporters Association (FSA), który przyjedzie do Kataru, aby zobaczyć Walię w swoich pierwszych finałach mistrzostw świata od 1958 roku. – Obawiam się, że nie wszystko będzie kompletne. Nie chodzi tutaj tylko o noclegi, ale o całą infrastrukturę. Rzeczywistość jest taka, że nie będziemy nic wiedzieć, dopóki nie dotrzemy na miejsce, ale w głębi mojej głowy są obawy – mówi. Rzecznik turnieju upiera się jednak, że – budowa wiosek dla kibiców jest w toku i wyprzedza harmonogram – dodając, że – nasze możliwości zakwaterowania zostały zaprojektowane tak, aby sprostać wymaganiom każdego fana.
Komunikacja publiczna nigdy dotąd nie była tak obciążona
Kolejną poważną zagadką podczas zbliżającego się mundialu jest transport. Jeśli problemem mogło okazać się znalezienie miejsc noclegowych dla około miliona osób to jeszcze większy znak zapytania należy postawić przy przemieszaniu się komunikacją publiczną. Temat został skrupulatnie przeanalizowany przez organizatorów finałów, jednak czy ich wyliczenia okażą się słuszne pokaże rzeczywistość.
Kataru nie można oskarżyć o skąpstwo w tym temacie. Nowy system metra, otwarty w 2019 roku, będzie bezpłatny dla wszystkich podczas mistrzostw świata i bezpośrednio połączy pięć z ośmiu stadionów, a kursować nie będzie jedynie od godziny 3:00 do 6:00. Następnie mamy autobusy, również dostępne za darmo. Oprócz 800 autobusów elektrycznych pojawi się kolejne 3000 dodatkowych sztuk, które będą przewozić pasażerów po całym regionie. W Doha dostępny jest również Uber, co także może ułatwić przemieszczanie się kibicom.
Liczby z pewnością wyglądają imponującą, natomiast rzeczywistość jest taka, ze stolica Kataru nigdy wcześniej nie musiała mierzyć się z taką rzeszą ludzi. Z pewnością natężenie ruchu w mieście będzie bezprecedensowe, gdy z jednego krańca na drugi będą podróżować tysiące kibiców. Metro, autobusy, specjalnie linie dowożące fanów na stadiony z wiosek kibiców – w teorii wygląda to zdumiewająco, ale rzeczywistość może być bardzo nieprzewidywalna, gdy po meczu kilka tysięcy osób będzie próbowało dostać się z punktu A do punktu B.
Dodatkowe połączenia będą obsługiwać oba lotniska w katarskiej stolicy. W związku z tym, iż Katar nie jest w stanie pomieścić wszystkich kibiców, zaplanowano loty wahadłowe przylatujące z sąsiednich krajów. Każdego dnia z Bahrajnu, Kuwejtu, Omanu, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich będzie odbywało się blisko 100 lotów krótkodystansowych z 18 000 kibiców na pokładzie. Według szacunków oba porty lotnicze mogą obsłużyć łącznie blisko 300 tys. pasażerów w ciągu jednego dnia.
– Pierwotnie oszacowano, że do Kataru zjedzie milion fanów, ale teraz mówi się o większej liczbie niż ta. Zobaczymy. Ale nawet jeśli będzie to zaledwie milion osób odpowiada to jednej trzeciej obecnej populacji. Infrastruktura każdego miasta byłaby mocno nadszarpnięta, gdybyś nagle zwiększył jego populację o jedną trzecią. Nie jestem pewien, czy Katar i FIFA naprawdę przemyślały to wystarczająco dobrze i myślę, że należy zadać poważne pytania dotyczące ogólnego poziomu przygotowania Kataru. Wiele zrobiono: nowe metro robi wrażenie, ale to tylko trzy linie. Planują też wykorzystać 4000 autobusów, ale każdy może zabrać tylko około 40 osób, więc tu widać potencjalne problemy, gdy w mieście będą odbywać się cztery mecze jednego dnia – mówi Simon Chadwick, profesor sportu i ekonomii geopolitycznej w SKEMA Business School w Paryżu.
Dodatkowo dostanie się do niektórych wiosek kibiców nie będzie komfortowe ze względu na lokalizację. W kilku przypadkach jedynym wyborem będzie komunikacja autobusowa lub taxi. To także budzie pewne wątpliwości biorąc pod uwagę ogrom kibiców chcących przemieszczać się w różne miejsca.
Kibic skazany na nudę?
Wątpliwości budzi również spędzanie wolnego czasu pomiędzy meczami mistrzostw świata. Doha kulturowo w żaden sposób nie przypomina żadnej z europejskich stolic. Są meczety, muzea i centra handlowe, jednak trudno oczekiwać, by taka forma odpoczynku satysfakcjonowała piłkarskich kibiców. Brak barów, pubów czy klubów znanych i lubianych w Europie oraz surowe przepisy dotyczące sprzedaży alkoholu również nasuwają kolejne pytania.
Organizatorzy podjęli próbę rozwiązania tego problemu, budując strefy kibica. FIFA Fan Festival odbędzie się w Al Bidda Park, zielonym terenie w centrum Doha. Organizatorzy twierdzą, że będzie on bezpłatny i otwarty codziennie, a alkohol będzie dostępny w sprzedaży między 18:00 a 1:00. Należy dodać, że alkohol będzie również dostępny na stadionach na trzy godziny przed rozpoczęciem. Ponadto zaplanowano też płatne strefy z muzyką na żywo, jednak taki wstęp ma kosztować blisko sto dolarów. Jednak, czy to wystarczy?
Strefy kibica będą popularnym miejscem do oglądania meczów na żywo, ale nadal istnieją wątpliwości co do dostępności transmisji telewizyjnej w Katarze. BeIN Sports posiadający prawa do transmisji mundialu obecnie nie jest platformą ogólnodostępną. Niektóre mniejsze hotele i apartamentowce nie będą w stanie sprostać wysokim opłatom abonamentowym. Oczekuje się, że problem zostanie rozwiązany na czas trwania turnieju, ale pewności nie ma.
Kwestie bezpieczeństwa dużym wyzwaniem dla Kataru
Zapewnienie bezpieczeństwa również może przysporzyć bólu głowy organizatorom, a ten problem nasili się wraz z rozpoczęciem się mundialu. Katar, ani nie ma takich możliwości strukturalnych, ani także jednostek roboczych, aby zrobić to samemu. Nawet w małym stopniu.
Katar ma wspomóc Turcja. Już zawarto umowę, w ramach której na mundial wybierze się 3000 policjantów mających czuwać nad bezpieczeństwem. Ponadto, według informacji przekazywanych przez Reuters władze wezwały setki obywateli do pomocy przy obsłudze punktów kontroli bezpieczeństwa czy stoisk informacyjnych. Zaangażowani mają zostać także dyplomaci z różnych krajów.
Pomoc ma nadejść także z Pakistanu czy Słowenii, a rumuńscy eksperci mają czuwać nad zagrożeniem związanym z aktami terroryzmu. Wszystko po to, aby ponad 40 tys. fanów oglądających każdy z 64 meczów mogło czuć się bezpiecznie. Niestety, jeszcze teraz można znaleźć oferty pracy jako ochroniarz. A to budzi wątpliwości czy kadra będzie odpowiednio wykwalifikowana i przetestowana. Jak pokazał majowy finał Ligi Mistrzów pomiędzy Liverpoolem a Realem Madryt są to wydarzenia wymagające skomplikowanego planowania.
Tutaj również organizatorzy zapewniają, że wszystko będzie na najwyższym poziomie, jednak tak samo, jak poprzednio i tutaj wiele kwestii budzi różne wątpliwości.
Podczas imprezy testowej, która odbyła się w zeszłym miesiącu, Lusail Super Cup, przedstawiciele kibiców wyrazili obawy dotyczące komunikacji czy bezpieczeństwa. Twierdzono, że stewardzi mieszają się z policją, co może być problematyczne. Mecze powinny przebiegać raczej bez większych incydentów, jednak obawy związane z bezpieczeństwem dotyczącą znacznie większego obszaru niż stadion. Chodzi o całe miasto.
***
Katar, nawet, gdyby miał dwa razy więcej czasu na przygotowanie się do turnieju, to nie zmieniłoby to faktu, że turniej nadal budziłby wiele wątpliwości. Większość elementów, jak bezpieczeństwo czy komunikacja, zostały przetestowane w określonych warunkach. Jednak testy nigdy nie zastąpią rzeczywistości. Nigdy też, nie można przewidzieć ludzkiego zachowania, które w zależności od danej sytuacji może być bardzo nieprzewidywalne.
– Myślę, że kolejną kwestią jest brak zrozumienia, jacy są fani piłki nożnej z zagranicy. Istnieje fundamentalna dychotomia między tym, co Katar i wiele innych państw Zatoki Perskiej myślą o kibicach piłki nożnej, a tym, co myślą Europejczycy i mieszkańcy Ameryki Południowej – dodaje Simon Chadwick.
Baza noclegowa, turniej rozegrany na małym skrawku ziemi, komunikacja publiczna poddana testowi do granic wytrzymałości czy zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim kibicom – to pokazuje, przed jak wielkim wyzwaniem stoi Katar, a w zasadzie Doha.
Komentarze