Jakub Kamiński po spotkaniu Polska – Litwa
Reprezentacja Polski sprawiła, że kibice Biało-czerwonych mogli czuć duży niedosyt po starciu z Litwą. Co prawda ekipa Michała Probierza wywalczyła pełną pulę. Niemniej gra pozostawiała wiele do życzenia. W końcówce spotkania nieco ożywienia w grę Polaków wprowadził Jakub Kamiński, który zaliczył też asystę przy bramce Roberta Lewandowskiego. Zawodnik pozwolił sobie na ocenę gry polskiego zespołu.
– Patrzymy już tylko przed siebie. Pierwsze koty za płoty w tych kwalifikacjach. Wiadomo jednak, że nie był to dobry mecz z naszej strony. Zabrakło dogodnych sytuacji, aby było więcej bramek i szybciej ten mecz zakończyć. A tak, to wymęczyliśmy trochę zwycięstwo. Miejmy nadzieję, że się poprawimy – mówił piłkarz przed kamerą Goal.pl po zakończeniu piątkowej potyczki.
– Musimy od siebie więcej wymagać. Każdy zdaje sobie z tego sprawę, jak to dzisiaj wyglądało. Miejmy nadzieję, że w poniedziałek to poprawimy i te elementy, której dzisiaj nie funkcjonowały, a szczególnie mam na myśli: stwarzanie sytuacji i utrzymywanie się przy piłce oraz kreowanie zagrożenia pod bramką, to ulegnie to poprawie – uzupełnił Kamiński.
W sektorze D15 na PGE Narodowym był prowadzony w piątkowy wieczór zorganizowany doping. Na ten temat piłkarz VfL Wolfsburg tez wyraził kilka słów. – Fajnie, że coś takiego jest organizowane. Trybuny jeszcze bardziej nas niosą. Jest to coś fajnego. Chociaż to my z boiska musimy przede wszystkim swoim zagrożeniem pod bramką przeciwnika ponieść te trybuny. Dzisiaj tego zabrakło – rzekł Kamiński.
Reprezentacja Polski kolejne spotkanie rozegra w poniedziałek o godzinie 20:45. Zmierzy się wówczas z Maltą w roli gospodarza.
Czytaj także: Lewandowski uratował twarz reprezentacji Polski. Mecz do zapomnienia, ale punkty są [OCENY]
Komentarze