- Polska pozna dziś rywali w walce o finały mistrzostw świata 2026. Zasady były zmieniane kilka razy, ale dziś po po południu wszystko będzie już jasne
- Zurych przygotowuje się do świąt, miasto nie żyje tylko piłką, ale elementy futbolowe też są widoczne gołym okiem
- Muzeum FIFA to miejsce, które każdy kibic futbolu musi odwiedzić. Nie brakuje tu polskich akcentów, a królują Boniek i Lewandowski
Nawet w szafkach są polskie akcenty
Reprezentacja Polski pozna dziś rywali w walce o finały mistrzostw świata 2026, choć FIFA uznała, że akurat to losowanie nie musi się odbywać z wielką pompą. Do Zurychu zjechały wprawdzie wielkie nazwiska świata piłki, choć nie jest też tak, że to wydarzenie zdominowało przedświąteczne życie miasta.
Zobacz także: Kto jest najlepszym selekcjonerem reprezentacji Polski? Wyjaśniamy (VIDEO)
Niemniej jednak… Ten kto szuka piłkarskich akcentów, na pewno je znajdzie. Wysłannik Goal.pl przekonał się choćby o tym w muzeum FIFA, miejscu, które powinien odwiedzić każdy fan futbolu. Bez względu na dzień tygodnia, czy godzinę, czuć tam, że wielka piłka jest w Zurychu cały czas obecna.
We wspomnianym muzeum nie brakuje polskich akcentów, które można napotkać, zostawiając już odzież przed rozpoczęciem zwiedzania. Każdy może sobie wybrać szafkę z nazwiskiem byłego znanego piłkarza. Jeśli chodzi o Polskę, to do wyboru są na przykład Boniek, Lubański, Lato czy… Wilimowski.
Zobacz także: Losowanie eliminacji MŚ 2026 – wszystko co powinieneś wiedzieć
O Lewandowskim też pamiętali
Muzeum FIFA to jednak nie tylko przeszłość, ale i teraźniejszość, a najlepiej się o tym można przekonać, wędrując na pierwsze piętro. Jest tam specjalna gablota poświęcona wyczynom Roberta Lewandowskiego. Wprawdzie kapitan kadry nigdy nie zdobył Złotej Piłki, ale dwa razy triumfował w konkursie FIFA The Best, co w Zurychu skrzętnie odnotowano. W specjalnym miejscu jest tu gablota, z przypomnieniem tego co Lewandowski dokonał i gdzie grał.
Wspomniany Boniek też w muzeum FIFA ma swoje miejsce, a dokładniej kilka miejsc. Nie chodzi zresztą tylko o szafkę, ale i uwiecznione tu najważniejsze momenty finałów mistrzostw świata. W jego przypadku na plan pierwszy wybijają się oczywiście mistrzostwa w 1982 roku. W Zurychu jest specjalna koszulka, w której Zibi wystąpił w pierwszym meczu z Włochami na tym mundialu. W tym decydującym, niestety, jak pamiętamy, nie zagrał ze względu na żółte kartki.
Historia jest ważna, ale co teraz?
Ktoś powie, że muzeum to tylko historia i pewnie ma rację, bo najważniejsza jest teraźniejszość. A wracając do niej… O 12:00 zacznie się impreza, na którą czekają wszyscy kibice futbolu. I choć zasady losowania były zmieniane kilka razy, to nie zmienia się jedno. Każdy piłkarz marzy o trofeum, które znajduje się w siedzibie FIFA. Złota Nike jest w specjalnej gablocie, a każdy mistrz świata jest zapraszany, aby wbić drugą pinezkę. O co chodzi? O to, że w muzeum znajdują się nazwiska wszystkich piłkarzy, którzy sięgnęli po puchar. A ten kto je odwiedzi, dostaje właśnie drugą pinezkę za odwiedzenie tego niezwykłego miejsca. Marzenie polskiego piłkarza? Pewnie nie do zrealizowania, ale marzyć nie może zabronić nikt.
Komentarze