Były reprezentant oczekuje sześciu punktów w meczach z Litwą i Maltą
Reprezentacja Polski w piątek rozpocznie zmagania w eliminacjach do mistrzostw świata, które odbędą się w 2026 roku. Na początek Biało-czerwoni zmierzą się z Litwą, a trzy dni później, 24 marca, z Maltą. Oba pojedynki zostaną rozegrane na PGE Narodowym w Warszawie.
– Nie oszukujmy się. Na Maltę to nawet mnie mogą powołać. Nie mamy się czego bać. Niby każdy trąbi, żeby nie być zbyt pewnym siebie, ale nie róbmy sobie jaj. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż sześć punktów – powiedział w rozmowie z “WP SportoweFakty” Jacek Bąk.
Zobacz również: Stadion Śląski? “Chwytanie się brzytwy” (WIDEO)
Drużyna Michała Probierza nie poznała jeszcze wszystkich rywali w eliminacjach. Ostatniego wyłoni dwumecz Holandia – Hiszpania w Lidze Narodów. Przegrany trafi do “polskiej” grupy. – Z tej dwójki mimo wszystko wolałbym spotkać się z Holandią – stwierdził były reprezentant Polski. W jego ocenie reprezentacja Polski jest bez szans na pierwsze miejsce w grupie, jeśli trafimy na Hiszpanów, natomiast w przypadku Oranje możemy się łudzić, że to się uda.
Jacek Bąk oczekuje również zdecydowanej deklaracji, kto jest pierwszym bramkarzem reprezentacji. – Wcześniej wydawało mi się, że powinien bronić Bułka, ale teraz jestem za Skorupskim. W mojej ocenie daje większą pewność siebie drużynie – ocenił.
Początek meczu z Litwą w piątek, 21 marca, o godzinie 20:45.
Komentarze