– Ja się cieszę z ich wyniku z Argentyną. Przynajmniej wiemy, jak trzeba podejść do tego spotkania i nie dopisywać sobie z góry trzech punktów. A wy nam już je dopisywaliście… – mówił po meczu z Meksykiem Wojciech Szczęsny.
- Polski bramkarz zachował czyste konto w meczu z Meksykiem i, jak twierdzi, nie czuł, by Meksyk był w ogóle w stanie strzelić gola
- Odniósł się też do karnego Roberta Lewandowskiego. – Gdyby nie Robert, nie byłoby nas w Katarze
- Mecz z Arabią Saudyjską? Dzięki ich zwycięstwu wiemy, jak do niego podejść
Nie ma potrzeby rozmawiania o karnym
Rozmawialiście z Robertem o jego rzucie karnym?
Nie i nie ma takiej potrzeby. Niestrzelenie karnego jest częścią gry. Sytuacja, jakich wiele, nie wymaga rozmowy ani przeprosin. Gdyby nie Robert, nie byłoby nas w Katarze.
Z twojej perspektywy to był świetnie obroniony karny, czy źle strzelony?
Wiesz, nie widziałem. Ja stoję sto metrów od akcji, ale skoro Ochoa wyczuł intencje strzelca i obronił, to brawa dla niego. Trochę szkoda, bo jestem pewien, że strzelony karny dałby nam zwycięstwo. Czuliśmy się bardzo dobrze w grze defensywnej i nie było takiego odczucia, że możemy stracić bramkę. W gruncie rzeczy to zasłużony remis.
Patrząc na wynik, to jest on najlepszy od zwycięstwa z Irlandią Północną w 2016. A na grę? Jesteście z niej zadowoleni?
Zagraliśmy tak, jak mieliśmy zagrać. Nic nas nie zaskoczyło. Szkoda, że nie udało się znaleźć tej bramki, która dałaby nam zwycięstwo. Myślę, że z wykonania założeń taktycznych możemy być zadowoleni. Przebieg spotkania w ogóle nie odbiegał od zakładanego, rywal nie zdołał pokazać niczego ekstra.
Tak miało być
Nie masz poczucia przespania tego pierwszego meczu?
Trzeba umieć wejść w mundial. Nawet jeśli nie stworzyliśmy sobie żadnej sytuacji w pierwszej połowie, to rywal także nie. Nie było żadnego celnego uderzenia na moją bramkę poza centrostrzałem z boku. W drugiej połowie też właściwie nic nie stworzyli, a ten strzał, który wyglądał groźnie, był w moim zasięgu. Świetnie broniliśmy po stałych fragmentach gry. Ja się czułem bezpiecznie przez cały czas.
Sytuacja w grupie po dziś jest taka, że wszyscy wciąż mogą wyjść z grupy. Na czele z Arabią Saudyjską…
Ja się cieszę z ich wyniku z Argentyną. Przynajmniej wiemy, jak trzeba podejść do tego spotkania i nie dopisywać sobie z góry trzech punktów. A wy nam już je dopisywaliście…
A wy sobie nie?
Absolutnie nie. Argentyna może sobie dopisywała i ma dziś zero. A teraz przynajmniej my wiemy, że Arabia jest w stanie pokonać najlepszą drużynę na świecie. Żebyśmy to my wygrali, musimy zagrać naprawdę świetnie.
Co ci mówi nos? Czy w tym drugim meczu wyjdziemy z takim samym nastawieniem jak w pierwszym? Mój nos jest słabym doradcą. Nosa to ma Ochoa, bo wyczuł Lewego. Jego spytajcie (uśmiech).
Zobacz również: Michniewicz na gorąco po meczu: nikt nie ma pretensji do Roberta
Komentarze