Fernando Santos nie żałuje, że zdecydował się posadzić Cristiano Ronaldo na ławce rezerwowych w dwóch meczach fazy pucharowej mistrzostw świata w Katarze. Portugalczycy w sobotę po porażce z Maroko pożegnali się z turniejem.
- Santos nie żałuje swojej decyzji
- Ronaldo dwukrotnie rozpoczął mecz jako rezerwowy
- Portugalia pożegnała się z mundialem w Katarze
Santos pewny swojego wyboru
Cristiano Ronaldo ponownie usiadł na ławce rezerwowych w ćwierćfinałowym meczu Portugalii z Maroko i został wprowadzony na plac gry w 51. minucie za Rubena Nevesa. Niestety, w przeciwieństwie do meczu 1/8 finału, w którym Portugalia wygrała 6:1 ze Szwajcarią, bez swojego talizmanu w wyjściowym składzie, w ćwierćfinałowym spotkaniu Portugalia odpadła z mistrzostw świata po porażce 0:1 z Maroko.
Selekcjoner reprezentacji Portugalii Fernando Santos utrzymuje jednak, że nie żałuje posadzenia Cristiano Ronaldo na ławce rezerwowych i twierdzi, że 37-latek pojawił się na placu gry wtedy, gdy było to konieczne.
– Nie żałuję swojej decyzji odnośnie Ronaldo. Zagraliśmy świetny mecz przeciwko Szwajcarii, a w starciu z Maroko również przeważaliśmy. Cristiano to znakomity zawodnik, a na boisku pojawił się w momencie, gdy uznałem to za konieczne – stwierdził Santos.
– Jeśli miałbym wskazać dwie najbardziej zdenerwowane osoby po naszym odpadnięciu to oczywiście byłbym to ja oraz Ronaldo. To normalne w pracy trenera i zawodnika, że takie porażki bolą i rozczarowują – dodał selekcjoner.
Ronaldo wystąpił w sobotę w reprezentacji Portugalii po raz 196. i tym samym wyrównał rekord Badra Al-Mutawy pod względem największej liczby występów w reprezentacji wśród męskich drużyn narodowych.
Ronaldo jest obecnie bez klubu po rozstaniu z Manchesterem United w listopadzie. Według spekulacji ma ofertę z klubu z Arabii Saudyjskiej Al-Nassr, ale jeszcze nie podjął decyzji odnośnie swojej przyszłości.
Zobacz także: “Zasłużyliśmy na ten sukces w stu procentach”
Komentarze