Wielu kibiców i dziennikarzy sprzeciwia się udziałowi Iranu w Mistrzostwach Świata z powodu zamieszek, które trwają w kraju. Zapytana została o to jedna z największych gwiazd kadry – Alireza Jahanbakhsh. Irańczyk podczas konferencji prasowej był oburzony pytaniami angielskich dziennikarzy o sytuację w kraju.
- Uczestnictwo Iranu w mundialu z uwagi na zamieszki w kraju budzi spore kontrowersje
- Do tematu odniósł się zawodnik Drużyny Narodowej – Alireza Jahanbakhsh
- 29-latek odniósł się do natarczywych pytań angielskich dziennikarzy
Irańczycy mają dość pytań o sytuacje w kraju
Iran to jeden z najbardziej kontrowersyjnych uczestników Mistrzostw Świata w Katarze. W kraju trwają zamieszki, spowodowane walką społeczeństwa o prawa człowieka. Iran słynie z surowego prawa i surowych kar, czemu sprzeciwiają się jego mieszkańcy. Władza brutalnie tłumi protesty, a media informują o kolejnych ofiarach reżimu. W związku z tym wielu dziennikarzy, a nawet działaczy irańskich domagało się wykluczenia kraju Bliskiego Wschodu z mundialu.
W trakcie konferencji prasowej przed turniejem zapytany o sytuację w Iranie został Alireza Jahanbakhsh. Gwiazdor Drużyny Narodowej wyraził oburzenie pytaniami ze strony angielskich dziennikarzy.
– Zakładam, że jesteście angielskimi dziennikarzami. Szczerze mówiąc, to wątpię, czy gdyby Anglia nie była w naszej grupie, to zadawalibyście mi o to pytania. Po drugie, wałkujecie ten temat już od tygodni, im bliżej było nam do Mistrzostw Świata, tym więcej o tym pisaliście – stwierdził.
Jahanbakhsh dodał także, iż jego zdaniem media angielskie stosują “grę na emocjach”.
– Mamy jeszcze cztery dni do jednego z najważniejszego meczu naszego życia. Każdy piłkarz naszej reprezentacji jest na tym w pełni skupiony. Gdybyście zadali mi pytanie o zamieszki w Iranie w innych okolicznościach, gdzie nie grałbym w służbie mojego narodu, to odpowiedź zapewne byłaby inna – dodał zawodnik, sugerując, że rząd Iranu wywiera presję na zawodnikach reprezentacji.
Przeczytaj również: Szokujące informacje przed MŚ! Katarczycy przekupili rywali?
Komentarze