Reprezentacja Argentyny wywiązała się z roli faworyta w drugim sobotnim meczu 1/8 finału mistrzostw świata. Albiceleste pokonali Australię (2:1). Jednocześnie w piątek o półfinał na mundialu powalczą z Holandią.
- Reprezentacja Argentyna odniosła trzecie z rzędu zwycięstwo na mistrzostwach świata
- Podopieczni Lionela Scaloniego wygrali dzięki bramkom Lionela Messiego i Juliana Alvareza
- Honorowe trafienie dla Socceros padło po samobójczym golu Enzo Fernandeza
- W samej końcówce spotkania kapitalną obroną popisał się bramkarz Emiliano Martinez, ratując Albiceleste przed stratą gola
Argentyna zameldowała się w 1/4 finału
Reprezentacja Argentyny to jeden z faworytów do wygrania mistrzostwa świata na trwającym mundialu w Katarze. Podipieczni Lionela Scaloniego kolejny krok w tym kierunku mieli wykonać w sobotni wieczór, mierząc się z Australią. Albiceleste byli w tym starciu zdecydowanymi faworyta. Zawodnicy Kangurów liczyli jednak, że mogą sprawić niespodziankę.
Zgodnie z oczekiwaniami w pierwszej odsłonie obraz gry był taki, że Argentyńczycy utrzymywali się dłużej przy piłce, a ich rywali skupili się na grze obronnej. Następstwem tego były problemy mistrzów Ameryki Południowej ze zdobycie bramki.
- Zobacz także: Mistrzostwa Świata 2022 – faza pucharowa
Przełom miał miejsce w 35. minucie. Wówczas tempo gry przyspieszył Lionel Messi, który wziął odpowiedzialność za wynik na swoje barki i efekt był taki, że zawodnik strzelił gola. Dla reprezentanta Argentyny było to pierwsze trafienie w fazie pucharowej mistrzostw świata, mimo że piłkarz rozgrywał już swój piąty mundial. Jednocześnie zawodnik PSG uświetnił swój tysięczny występ, licząc wszystkie rozgrywki.
W drugiej połowie scenariusz gry długo się nie zmieniał. Nie było mowy o tym, aby team Graham Arnolda grał dynamicznie. Z kolei piłkarze Albicelste szukali okazji na strzelenie kolejnego gola. Sprezentował ją Argentyńczykom bramkarz Mathe Rayan, który popełnił fatalny błąd. Wykorzystał go Julian Alvarez i Argentyna prowadziła 2:0.
Gdy wydawało się, że rezultat nie ulegnie już zmianie, to w ostatnim kwadransie spotkania padł gol kontaktowy. Jego autorem był Enzo Fernandez, który po niefortunnej interwencji zmienił tor lotu piłki. Ostatecznie więcej goli już nie padło i Błękitni wygrali 2:1. Argentyna zameldowała się tym samym w 1/4 finału. Kolejne spotkanie na mistrzostwach świata Argentyńczycy rozegrają w piątek 9 grudnia, mierząc się z Holandią na Lusail Iconic Stadium.
Komentarze