Reprezentacja Maroka meczem z Chorwacją rozpoczyna mundialową rywalizację. Lwy Atlasu, choć znalazły się w bardzo trudnej grupie, nie stoją na straconej pozycji w walce o 1/8 finału. W odróżnieniu od innych afrykańskich ekip mogą pochwalić się względną stablizacją. Nie brakuje też piłkarskiej jakości. Czy Marokańczycy, w składzie z zawodnikiem z polskimi korzeniami, mogą zostać czarnym koniem mistrzostw? Z Benjaminem Haddjim, dziennikarzem i założycielem Maghrib Foot, rozmawia Dominik Górecki.
- Od sierpnia reprezentacją Maroka prowadzi Walid Regragui, były reprezentant kraju i utytułowany trener.
- Największym osłabienie reprezentacji Maroka jest brak Amine Harita, który doznał kontuzji tuż przed mundialem.
- Ilias Chair, 25-letni pomocnik Lwów Atlasu, ma polskie korzenie. Z naszego kraju pochodzi jego mama.
Najmłodszy w historii
Jak oceniasz powołania Walida Regraguiego? Które z jego decyzji personalnych są najbardziej zaskakujące i kontrowersyjne?
Ogólnie rzecz biorąc, jest to dość zrównoważony skład, w którym większość powołanych graczy była już wcześniej w reprezentacji Maroka. Warto zauważyć, że trener zabrał do Kataru tylko trzech bocznych obrońców (Hakimiego, Mazraouiego i Attiata-Allaha), co oznacza, że Hakimi nie ma wyboru i musi być w dobrej formie.
Zdecydowanie najbardziej kontrowersyjną decyzją był powrót napastnika Abderrazaka Hamdallaha, który przez wiele lat był persona non grata w reprezentacji. Sprawiał kłopoty kilku trenerom. Tuż przed Pucharem Narodów Afryki w 2019 roku wycofał się z kadry narodowej dowodzonej przez Hervé Renarda, a następnie odmówił powrotu, gdy selekcjonerem był Vahid Halilhodzić. Jest bardzo skomplikowaną postacią, która miała problemy dyscyplinarne zarówno w klubie, jak i w reprezentacji. Ale przez całą swoją karierę strzelał bramki i w pewnych okolicznościach może mieć coś do zaoferowania. To z pewnością zawodnik, na którego warto zwrócić uwagę.
Dużą niespodzianką było też powołanie 18-letniego Bilala El Khannoussa, który został najmłodszym zawodnikiem, który kiedykolwiek reprezentował Maroko na Mistrzostwach Świata. Jest nawet młodszy od Achrafa Hakimiego w 2018 roku. W tym sezonie był objawieniem w Genk i jest uważany za jednego z największych talentów ligi belgijskiej. Krążyły pogłoski, że trener Belgii Roberto Martínez próbował przekonać go do gry dla Belgii, ale bezskutecznie.
Zobacz także: Kadra Maroka na mundial, czyli Achraf Hakimi i spółka
A który z niepowołanych piłkarzy – twoim zdaniem – powinien pojechać do Kataru?
Generalnie nie mam problemu z tym, że selekcjoner kogoś nie powołał. Może z wyjątkiem Ryana Mmaee. Był kluczową postacią w eliminacjach, strzelił kilka bramek i posiada cechy, których innych gracze nie mają. Właśnie wrócił po kontuzji, ale występował w swoim klubie, więc spodziewałem się, że będzie w samolocie do Kataru. Jest chyba jednym z nielicznych, który ma powody do rozczarowania, że nie pojechał na mistrzostwa.
Odpowiedni człowiek
Jakie oczekiwania mają marokańscy fani wobec swojej reprezentacji? Sądzisz, że awans do fazy pucharowej jest realny? Pamiętajmy, że macie bardzo trudnych przeciwników w grupie.
Marokańczycy mają autentyczne poczucie, że reprezentacja może wyjść z grupy. W 2018 roku wiedzieliśmy, że będzie niezwykle ciężko przeciwko Hiszpanii i Portugalii. Ale tym razem mamy większe doświadczenie turniejowe. Nasi rywale będą czuli wielką presję. Chorwacja i Belgia dobrze spisały się w Rosji, grając odpowiednio w finale i półfinale. I – jak pokazuje historia – drużyny, które zaimponowały w poprzednich mistrzostwach, zwykle cztery lata później zawodzą. Miejmy nadzieję, że historia się powtórzy. Maroko posiada jakościowych zawodników, którzy mogą przeszkodzić każdemu. Mamy drużynę, której zawodnicy występują w dobrych klubach. Na pewno są szanse na awans do kolejnej rundy.
Porozmawiajmy chwilę o Walidzie Regraguim. Selekcjonerem został w sierpniu. Sądzisz, że to odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku?
Skoro sytuacja z Halilhodziciem potoczyłą się tak, a nie inaczej, uważam, że Walid Regragui był najlepszym wyborem. Trzyma razem lokalnych zawodników i tych, którzy wywodzą się ze społeczności mieszkającej w Europie. Urodził się we Francji i wywodzi się z francuskiej szkoły piłkarskiej, grał w kadrze narodowej podczas Pucharu Narodów Afryki 2004 pod wodzą Badou Zakiego. Był też asystentem w kadrze narodowej, ale – co najważniejsze – odnosił sukcesy w w kraju. Został trenerem roku w Maroku, zarówno prowadząc FUS Rabat, jak i Wydad Casablancę. Zdobył wiele tytułów z obydwoma klubami. Zanim przejął reprezentację, wygrał Ligę Mistrzów CAF i Botola Pro, co czyni go jednym z najbardziej zasłużonych trenerów w historii marokańskiego futbolu. Dlatego mam nadzieję, że zyska szacunek wszystkich graczy, niezależnie od tego, czy grają w rodzimej lidze, czy w Europie. Dla Maroka, przy tak zróżnicowanej grupie graczy, ten czynnik jest kluczowy.
Kontuzja Harita
Niestety, na mundial nie pojechał kontuzjowany Amine Harit. Zastąpił do Anass Zaroury.
Zaroury to kolejny zawodnik, który reprezentował Belgię na szczeblu młodzieżowym, zanim ostatecznie zdecydował się grać dla Maroka. Podąża śladami wspomnianych już Khannoussa i Mmaee, ale także Iliasa Chaira i Selima Amallaha, którzy są w ekipie na Mistrzostwa Świata. Zaroury rozwinął się szybko. Przeszedł z belgijskiej drugiej ligi i został ważnym graczem Burnley w Championship, a wszystko to na przestrzeni roku. Jest skrzydłowym, który lubi schodzić do środka, dobrze gra 1 na 1 i ma dobrą prawą nogę. Zadebiutował kilka dni temu przeciwko Gruzji i może być ważnym graczem. Może wejść z ławki rezerwowych, jeśli drużyna będzie potrzebować nowego impulsu.
Jaki wpływ ma kontuzja Amine Harita na drużynę narodową?
Serce bolało, gdy widziałem, jak doznał tak poważnej kontuzji na dzień przed tym, jak miał dołączyć do kadry narodowej. Harit był w świetnej formie, którą pokazał w Ligue 1 i w Lidze Mistrzów. Oczekiwano, że będzie naszą “10” w turnieju. Ma wyjątkową zdolność do wychodzenia spod presji i znajdowania przestrzeni między liniami, co jest ważne, gdy defensywa gra ciasno i nisko. Nie jest kimś, kogo łatwo zastąpić, ale z drugiej strony mamy utalentowanych technicznie graczy na flankach. Być może będziemy musieli także bardziej zaufać dynamicznym graczom w środku pola. Jego brak może działać również jako motywacja dla jego kolegów z drużyny, którzy, miejmy nadzieję, wykrzesają z siebie siły, by wziąć udział w kolejnym ataku, wiedząc, że ktoś taki jak Harit zrobiłby wszystko, aby być teraz na ich miejscu.
Syn Polki
Czy marokańscy fani interesują się nieco reprezentacją Polski?
Zainteresowanie reprezentacją Polski jest w kraju niewielkie, ale Marokańczycy bardzo lubią Roberta Lewandowskiego z oczywistych względów. Zwłaszcza po jego przeprowadzce do Barcelony, która ma ogromną rzeszę fanów w Maroku. Jest prawdziwym powodem do dumy dla waszego kraju. Macie szczęście, że gra u was. Marokańczycy pamiętają też o meczu z Polską z 1986 roku. Zbigniew Boniek był wtedy fantastyczny. To miłe wspomnienie, które dzielimy, bo zarówno Polska, jak i Maroko awansowały wtedy do 1/8 finału. Dla was był to oczekiwany rezultat, ale dla Maroka i Afryki był to historyczny moment. Z kolei mama wspomnianego Iliasa Chaira pochodzi z Polski, więc może to wystarczy, aby Maroko uzyskało trochę polskiego wsparcia w tym turnieju.
Komentarze