Reprezentacja Niemiec znajduje się pod ostrzałem krytyki po przegranym meczu z Japonią. Kai Havertz jest świadomy, że nie wszyscy kibice są po stronie zawodników.
- Niemcy zawiedli i przegrali w pierwszym meczu z Japonią 1-2
- Kwestia awansu do fazy pucharowej stała się dla nich bardzo skomplikowana
- Kai Havertz jest świadomy presji ze strony kibiców oraz dziennikarzy
“Jestem pełen gniewu”
Reprezentacja Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka była typowana jako jeden z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa świata. Zanotowała jednak poważny falstart w pierwszej kolejce fazy grupowej, bowiem przegrała z Japonią 1-2. Pomimo ogromnej przewagi w liczbie sytuacji strzeleckich wykazała się ogromną nieskutecznością, co zostało brutalnie wykorzystane przez zespół z Azji.
Kwestia awansu Niemców do 1/8 finału bardzo się skomplikowała. Nie mogą już oni pozwolić sobie na stratę punktów, co może być trudne w obliczu niedzielnego meczu z Hiszpanią. “La Roja” pokazała się z bardzo dobrej strony, gromiąc Kostarykę aż 7-0.
Kai Havertz wziął udział w przedmeczowej konferencji prasowej. Jest on świadomy presji ze strony kibiców oraz dziennikarzy. Pomimo ciężkich chwil prosi o wsparcie, które może okazać się kluczowe dla dalszych losów reprezentacji Niemiec na turnieju.
– Nie czułem się najlepiej w ciągu ostatnich dni. Jestem pełen gniewu. Jestem w stanie zrozumieć, że wśród fanów i dziennikarzy utrzymuje się negatywna atmosfera. Zdaję sobie też sprawę z tego, że jesteśmy z różnych stron atakowani i nie wszyscy są po naszej stronie.
– Wiemy, że na tych mistrzostwach możemy nie otrzymać takiego rodzaju wsparcia, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. W pierwszym meczu nie do końca to czułem, więc chciałbym zaapelować do wszystkich o wsparcie w trakcie niedzielnego meczu – mówi piłkarz Chelsea.
Zobacz również: Selekcjoner Meksyku przed meczem z Argentyną: wiem, gdzie się urodziłem
Komentarze